Czas dla Belki? (aktl.)

Czas dla Belki? (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm odrzucił w piątek wniosek opozycji o odroczenie do wtorku do godz. 10 obrad Izby, a w konsekwencji rozpatrywania wniosku o wotum zaufania dla rządu Marka Belki.
Premier kontynuuje odpowiedzi na pytania posłów.

Za przyjęciem wniosku głosowało 216 posłów, przeciw było 230, wstrzymało się 3.

Pod wnioskiem o odroczenie obrad podpisali się oprócz posłów PO, także posłowie LPR, PSL i PiS.

Rokita złożył wniosek o odroczenie posiedzenia do czasu "odtajnienia, opublikowania i zapoznania się przez posłów z  całością materiałów dotyczących rzekomych pełnomocnictw pana prezydenta do nieformalnych negocjacji w sprawie sprzedaży polskich firm energetycznych". Wniosek związany jest z  informacjami o tym, że Jan Kulczyk - podczas spotkania 18 lipca 2003 r. w Wiedniu - miał zapewniać Ałganowa, że operacja przejęcia Rafinerii Gdańskiej przez rosyjski Łukoil jest pod kontrolą. Miał przy tym powoływać się na swoje wpływy w Pałacu Prezydenckim.

Czy premier Marek Belka przekona posłów, by dali czas jego gabinetowi do maja 2005 r.?

Rząd nie zmarnował 5,5 miesięcy swych prac; zrealizował założone na ten czas zadania, z których najważniejsze to opracowanie nowej ustawy zdrowotnej i projektu budżetu na 2005 r. - przekonywał posłów w swoim 40-minutowym expose premier Marek Belka.

Przypomniał, że w maju i czerwcu postawił przed swym rządem pięć strategicznych kierunków działań, a także zestawienie zadań do  wykonania w terminie do maja 2005 roku. "Był to swoisty kontrakt z  opinią publiczną i parlamentem: rząd zobowiązuje się do realizacji kilkudziesięciu przedsięwzięć, zaś Sejm w październiku, oceniając prace Rady Ministrów, odnawia swoje zaufanie dla rządu" -  powiedział Belka.

Zdaniem Belki, z 41 zadań, które rząd zamierzał zrealizować do  końca września, wykonano 39. Jedno przesunięto na druga połowę października, a jedno na początek 2005 roku.

Premier uważa, że jego gabinet okazał się rządem realizacji zobowiązań. "Okazało się, że można się skoncentrować na  konkretnych działaniach, dowiedliśmy, że rządowe zapowiedzi mogą być nie tylko słowami, ale konkretnymi działaniami" - mówił. Podkreślił, że czarne scenariusze, iż ten rząd skazany jest na dryfowanie, nie sprawdziły się.

Przyznał, że "dziś wiele spraw nie wygląda jeszcze tak, jakbyśmy tego chcieli". "Jestem przekonany, że Polska i Polacy zasługują na więcej, że stać nas razem na więcej. Widzę pracę, którą trzeba jeszcze wykonać" - powiedział premier.

Za jedno z najważniejszych, zrealizowanych przez jego rząd zadań, premier uznał doprowadzenie do wejścia w życie nowej ustawy zdrowotnej. Zapowiedział, że ma być ona oceniana co 3 miesiące, i to będzie podstawą do wprowadzania dalszych zmian.

Premier deklarował, że podstawowym celem społeczno-gospodarczym rządu jest wykorzystanie wzrostu gospodarczego dla poprawy warunków życia grup materialnie i społecznie najsłabszych, przy utrzymaniu równowagi gospodarczej.

"Znajdujemy się w fazie trwałego wzrostu gospodarczego, analizy wskazują, że osiągnie on w tym roku 6 proc., bezrobocie po raz pierwszy od kilku lat się zmniejszyło i chcemy tę tendencję umocnić" - podkreślił Belka. Według niego, istnieją szanse, by pod koniec 2005 r. bezrobocie spadło do granicy 17 proc., co  oznaczałoby, że bezrobotnych będzie o 400 tys. mniej. W opinii premiera, poprawia się też kondycja polskich przedsiębiorstw.

Belka zadeklarował, że rząd będzie kontynuował prywatyzacje polskich przedsiębiorstw, bo - jak określił - nie ma  wzrostu i inwestycji bez kapitału. Zapowiedział dążenie do  ułatwiania życia przedsiębiorcom, m.in. przez uproszczenie i  skrócenie procedur sądowych w sprawach gospodarczych.

Belka przekonywał, że Polsce nie grozi katastrofa finansów publicznych, a  "budżet jest rozsądnie i rzetelnie skalkulowanym krokiem naprzód w  naprawie finansów państwa".

Premier zapowiedział, że rząd złoży projekt ustawy o  ubezpieczeniu społecznym rolników, który zakłada uzależnienie składek od wielkości gospodarstwa i projekt ustawy o emeryturach pomostowych. Dodał, że rząd kończy prace nad "złotym wetem" wykorzystywanym przez ministra skarbu państwa w spółkach najważniejszych dla bezpieczeństwa gospodarki.

Odnosząc się do zadań rządu w sferze społecznej, przypomniał m.in., że rozpoczęto likwidację tzw. starego portfela emerytalnego, w budżecie na 2005 r. istotnie zwiększają się wydatki państwa na pomoc społeczną.

Belka podkreślił, że rząd podjął działania zmierzające do  zwiększenia jawności postępowania i jasności procedur w służbie publicznej. Chodzi m.in. o propozycję wprowadzenia otwartych konkursów na stanowiska w całej administracji rządowej oraz  rozszerzenie praktyki przeprowadzania konkursów także na wysokie stanowiska nienależące do systemu służby cywilnej.

Zdaniem szefa rządu, nie spełniły się, kreślone przez wielu, czarne scenariusze dotyczące naszych relacji z Unią Europejską. Podkreślił, że Polska nie utraciła narodowej tożsamości i "nie zalały nas unijne produkty". Belka zaznaczył, że Polska jest beneficjentem netto w rozliczeniach z Unią, a na koniec wrześnie dodatnie saldo wyniosło ponad 4 mld zł, wraz z zaliczkami na  fundusze strukturalne, które wpłynęły już na polskie konta.

Nawiązał także do kwestii roszczeń odszkodowawczych w stosunkach polsko-niemieckich. Oświadczył, że tak jak w przeszłości, tak i  dziś nie ma żadnych zgodnych z logiką powojennego ładu, podstaw prawnych do wysuwania przez Niemców jakichkolwiek roszczeń pod  adresem państwa polskiego.

"Zgodnie z polskim porządkiem prawnym nie ma też podstaw do  roszczeń wobec naszych obywateli" - dodał. Premier podkreślił, że  oczekuje od państwa niemieckiego jednoznacznego wsparcia stanowiska polskiego w tych sprawach.

Chcąc przekonać Sejm, by ponownie udzielił mu wotum zaufania, Belka powiedział, że Polsce potrzebna jest stabilizacja polityczna. Jej brak zagroziłby wzrostowi gospodarczemu, rosnącym inwestycjom, finansom publicznym oraz wykorzystaniu możliwości, jakie daje Polsce członkostwo w UE - mówił.

W argumentacji posłużył się cytatami z książki Eugeniusza Kwiatkowskiego z 1931 r. "Dysproporcje. Rzecz o Polsce przeszłej i obecnej". Jeden z nich brzmiał:

"Postulat obiektywizmu w sądach o sprawach państwowych domaga się też nałożenia pewnego hamulca i kagańca na wybujałą demagogię. Zarówno od państwa, jak też i od przeciwników politycznych można się domagać spełnienia tych postulatów, które dana grupa byłaby w  stanie spełnić w zgodzie z ogólnym interesem państwa, gdyby sama rządziła i sama ponosiła pełną i świadomą odpowiedzialność. Ale  właśnie ta zasada prawie nigdy nie ma praktycznego i uczciwego zastosowania".

"Chciałoby się powiedzieć: +Rzecz o Polsce przeszłej, obecnej i  przyszłej+" - powiedział Belka, nawiązując do tytułu książki. Dodał, że jest optymistą i uważa, iż mamy szanse na podtrzymanie wzrostu i modernizację gospodarki, realizację zasadniczej części planu naprawy finansów publicznych, realizację priorytetów społecznych oraz na naprawę i uspokojenie, choćby częściowe, sytuacji w ochronie zdrowia.

Zdaniem Belki, rząd udowodnił, że można rządzić, szukając kompromisów i uwzględniając racje i interesy różnych środowisk, nie rezygnując zarazem ze swojego programu. "Można też - dodał premier - inaczej prowadzić politykę personalną, kierując się kompetencjami, a nie przynależnością do partii oraz lepiej i  czytelniej przeprowadzać prywatyzację i lepiej sprawować nadzór właścicielski nad mieniem Skarbu Państwa".

"5,5 miesięcy pracy rządu pokazało, że we wszystkich tych obszarach można coś konkretnego i pozytywnego zrobić, że  perspektyw Polski nie wolno malować wyłącznie czarną barwą" -  ocenił Belka. Dzisiaj możecie państwo ocenić nie tylko moje zamiary i plany, ale też czyny - zwrócił się w piątek w  Sejmie do posłów premier Marek Belka, rozpoczynając swoje expose. Powtórzył, że wyklucza możliwość trwania rządu w warunkach braku poparcia ze strony Sejmu

"Jeśli zechcecie, możecie państwo zapalić zielone światło dla  dokończenia rozpoczętych spraw, na co potrzebujemy, tak jak wcześniej wielokrotnie mówiłem, czas do maja 2005 roku" -  powiedział Belka.

Podkreślił, że decyzja w sprawie wniosku o wyrażenie rządowi wotum zaufania "będzie w istocie odpowiedzią na pytanie, czy  zdaniem partii politycznych reprezentowanych w Sejmie, (jego) działalność dobrze służyła Polsce i interesom Polaków".

Premier nawiązał też do sytuacji polskiego kontyngentu w Iraku. Powtórzył, że nie pozostanie on w Iraku "ani godziny dłużej, niż dyktuje rozsądek, niż trzeba, by osiągnąć cel naszej misji - przywrócić Irak Irakijczykom, dać bezpieczeństwo światu". Przypomniał, że Polska zmniejszy swój kontyngent w Iraku od  początku 2005 roku i będzie rozmawiać o dalszej jego redukcji. "Nie możemy jednak - dodał - swoimi decyzjami zdestabilizować Iraku oraz utrudniać przejmowania odpowiedzialności przez władze tego kraju".

Na koniec zwrócił się z prośbą o udzielenie jego rządowi wotum zaufania i powiedział, że wyklucza "możliwość trwania rządu w warunkach braku poparcia ze strony Sejmu".

Zanim odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu, prezydium Sejmu rozpatrzy wniosek szefa LPR Romana Giertycha o utajnienie obrad. Może to odsunąć w czasie to głosowanie.

em, pap

Czytaj też: Po co nam ten rząd?! (2000 zł zapłaci każdy pracujący Polak, by Marek Belka mógł porządzić jeszcze kilka miesięcy)