Komisja zwróciła się w sobotę do obu agencji o dokumenty związane ze spotkaniem biznesmena Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem, do którego doszło w Wiedniu 18 lipca 2003 r.
Sam Barcikowski zapowiedział, że prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek przekaże komisji swoją notatkę sporządzoną po spotkaniu z Kulczykiem kilka dni po spotkaniu wiedeńskim.
W piątek Barcikowski powiedział PAP, że nie można jednak mówić o odtajnieniu materiałów służb, a jedynie o ujawnieniu tych informacji, które zgodnie z ustawą o specsłużbach mogą zostać ujawnione. Przypomniał, że prawo zabrania ujawniać treści materiałów, które mogłyby zdekonspirować działających agentów, prowadzone sprawy czy metody działania służb.
Giertych wyjaśnił, że komisji nie chodzi o notatkę Barcikowskiego, ale o materiały dotyczące postępowania sprawdzającego w sprawie spotkania Kulczyk-Ałganow. "I tego zdaje się w ogóle nie będziemy mieli" - dodał.
"Być może Barcikowski powinien więc stawić się przed komisją jako świadek, żebyśmy się dowiedzieli, co ma do powiedzenia na ten temat" - powiedział Giertych. Ocenił, że Barcikowski jest szefem ABW od 2003 roku, i to on odpowiada za to, czy śledztwo zostało w ogóle poprowadzone. "Pytam o jedno: gdzie jest protokół przesłuchania Kulczyka - podstawowy element procedury śledczej i czy w ogóle jest" - dodał.
Zapowiedział, że być może na wtorkowym posiedzeniu komisji złoży wniosek o przesłuchanie Barcikowskiego.
Giertych odniósł się także do czwartkowej wypowiedzi prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, że notatka sporządzona przez oficera AW na temat spotkania Kulczyk-Ałganow jest jednoźródłowa. Zdaniem posła, prezydent naruszył w ten sposób ustawę o tajemnicy państwowej. "To dekonspiruje osobę, która wskazała na pewne fakty z tej rozmowy" - uważa poseł. "Być może to świadome zdekonspirowanie osoby, która wprowadziła prezydenta w kłopoty" - ocenił.
Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha tak skomentował dla PAP zarzut Giertycha: "Zarzut pana posła Giertycha jest kabaretowy. Przez tydzień pan Giertych, jego polityczni koledzy, część członków komisji, media - spekulują, zarzucają prezydentowi jakieś niestworzone rzeczy, ujawniają tajny, jak na razie, dokument. A kiedy prezydent coś mówi - to wtedy się wysuwa zarzuty bardzo dużego kalibru - że łamie tajemnicę państwową". "W tej sprawie tajemnicę państwową złamał jeden z członków komisji. I pan poseł Giertych dobrze o tym wie" - zaznaczył Szymczycha.
Natomiast rzeczniczka prokuratora generalnego Małgorzata Wilkosz- Śliwa powiedziała, że aby określić, czy coś jest tajemnicą państwową, musiałaby przyjrzeć się tej informacji. "Nie znam treści notatki, więc trudno mi się odnieść do tego stwierdzenia" - dodała.
ss, pap