Przedstawiciel Harley Street Clinic uchylił się od odpowiedzi na inne pytania, dotyczące Kulczyka, podkreślając, że jest to prywatny szpital.
Pod dokumentem, do którego kopii dotarła PAP, widnieje nieczytelny podpis osoby, przedstawiającej się jako lekarz opiekujący się Janem Kulczykiem.
Informacja jest napisana odręcznie, na papierze z nagłówkiem innego szpitala - Guy's and St Thomas' Hospital i opatrzona wtorkową datą (9.11.04).
"Przewiduję, że leczenie potrwa 3-4 dni. Nie będzie on (Kulczyk) mógł w tym czasie podróżować" - głosi dokument.
Aleksander Kropiwnicki z ambasady polskiej w Wielkiej Brytanii powiedział, że ambasada nie otrzymała żadnych informacji na temat pobytu Kulczyka w Londynie i zna sprawę z mediów. Kulczyk nie skontaktował się także z polskim konsulatem w Londynie.
W londyńskim hotelu The Lanesbourough, gdzie - jak sam mówił w jednym z wywiadów - Kulczyk lubił się zatrzymywać, powiedziano, że nie ma tam nikogo o takim nazwisku wśród hotelowych gości.
ss, pap