Po porwaniu Teresy Borcz, której los od 28 października jest nieznany, do Polski chce wrócić pięć z jedenastu mieszkających w Iraku Polek, do których dotarły polskie władze. Rząd udzieli im i ich rodzinom czasowego schronienia w Polsce. Jak zapewnił premier Marek Belka, osoby te mogą liczyć na pomoc polskiego rządu przez sześć miesięcy. Otrzymają zakwaterowanie, wyżywienie i opiekę lekarską. Dzieci będą mogły kontynuować naukę. Polska ambasada w Bagdadzie przyzna częściowe zapomogi na pokrycie kosztów zakupu rzeczy niezbędnych na pobyt w Polsce.
"Od trzech tygodni funkcjonuje zespół, który opracowuje warunki pomocy dla Polek, które zdecydowały się wrócić z Iraku do Polski" - powiedział rzecznik MSZ Aleksander Chećko. Zespół zadbał m.in. o aprowizacją, zakwaterowanie i ubezpieczenie dla wracających do kraju kobiet i ich rodzin.
Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz koordynujący działania w tym zakresie nie chciał w czwartek, ze względów bezpieczeństwa, ujawnić szczegółów.
em, pap