"Jesteśmy na pierwszym etapie tego śledztwa, gromadzimy niezbędne materiały (...) Podejrzenie popełnienia przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej istotnie zachodzi, ale na końcowe wnioski musimy jeszcze poczekać" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Tadla.
Prokuratorskie śledztwo jest konsekwencją spotkania znanego biznesmena Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem w Wiedniu w lipcu 2003 r. Po powrocie do Polski Kulczyk miał poinformować szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, że - według Ałganowa - b. minister skarbu Wiesław Kaczmarek i były szef Nafty Polskiej Maciej Gierej przyjęli od Rosjan 5 mln dolarów łapówki za pomoc w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.
Siemiątkowski sporządził na ten temat notatkę i wysłał ją do najważniejszych osób w państwie. Sprawą zajęły się prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Kaczmarek później ujawnił, że niedługo potem Ungier o wszystkim mu opowiedział, informując, że w sprawie przyjęcia łapówki prowadzą postępowanie służby specjalne. Czy doszło w tej sytuacji do ujawnienia tajemnicy państwowej, sprawdzi prokuratura.
Tadla wyjaśnił, że śledztwo w tej sprawie toczy się niezależnie od innego postępowania, prowadzonego przez katowicką prokuraturę w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w czasie zatrzymania w 2002 roku ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
Za ujawnienie tajemnicy państwowej może grozić do pięciu lat więzienia.
ss, pap