Trefny układ warszawski

Trefny układ warszawski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawska prokuratura postawiła zarzuty niegospodarności byłym członkom władz Warszawy, kojarzonym z tzw. układem warszawskim. Sprawa dotyczy m.in. inwestycji Złote Tarasy.
Zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień oraz niegospodarności postawiła warszawska prokuratura okręgowa byłemu burmistrzowi gminy Warszawa-Centrum Janowi W., jego zastępcy Wojciechowi Sz. i trzem członkom zarządu - poinformował rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.

Jan W. był w latach 2000-2002 burmistrzem gminy Centrum z  ramienia SLD. Był postacią kojarzoną z tzw. układem warszawskim -  grupą lokalnych działaczy SLD i PO, którzy sprawowali władzę w  mieście od 1994 do 2002 r. W ostatnich miesiącach W. zrezygnował z  funkcji szefa stołecznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a także złożył mandat radnego Warszawy.

Zarzuty prokuratury dotyczą lat 2001 i 2002. Chodzi m.in. o  umowę w sprawie wniesienia przez gminę Centrum do spółki "Złote Tarasy" (zawiązanej w 1998 r. na podstawie uchwały Rady Miasta z  holenderskim udziałowcem ING Real Estate) prawa własności działek położonych w rejonie Dworca Centralnego. Zgodnie z nią działki o powierzchni blisko 4 ha przeszły na własność spółki "Złote Tarasy". Obecnie powstaje na nich kompleks handlowo-usługowy.

Prokuratura zarzuca Janowi W. i Jerzemu G. (ówczesnemu członkowi zarządu gminy), że przekroczyli swoje uprawnienia, głosując 20 lutego 2001 roku za podjęciem uchwały w sprawie wniesienia do kapitału zakładowego spółki "Złote Tarasy" prawa własności nieruchomości, chociaż wiedzieli, że jest ona przedmiotem roszczeń spadkobierców. "Roszczenia te  uniemożliwiały zbycie działki, w związku z czym podjęcie uchwały było działaniem na szkodę interesu prywatnego spadkobierców" - powiedział prokurator. Jak ustaliła prokuratura, w 2001 roku o zwrot nieruchomości ubiegali się przed sądem administracyjnym spadkobiercy jej byłych właścicieli.

Według prokuratury, została także zaniżona o 101 mln zł wartość wniesionych do spółki działek. W. i G. nie zgłaszając sprzeciwu do uchwały, zdecydowali, że w zamian za wniesioną nieruchomość gmina otrzyma udziały w spółce "Złote Tarasy" o wartości 114 mln zł. Tymczasem, według prokuratury, wartość tej nieruchomości wynosiła 215 mln zł, a więc gmina poniosła szkodę w wysokości 101 mln. Obu samorządowcom grozi za to kara do 10 lat więzienia.

Zarzuty przekroczenie uprawnień w związku z przekazaniem działek "Złotym Tarasom" prokuratura postawiła też Bogusławowi M., Henryce W. (ówczesnym członkom zarządu) oraz notariuszowi Zenonowi M., który brał udział w sporządzaniu aktu notarialnego (grozi mu do kara trzech lat więzienia). Oni także - według prokuratury - wiedzieli o toczącym się w sprawie nieruchomości postępowaniu administracyjnym.

Zarzuty niedopełnienia obowiązków i niegospodarności postawiono także zastępcy Jana W., Wojciechowi Sz. Chodzi m.in. o to, że w październiku 2002 roku zgodził się na sprzedaż części działek (w okolicach Dworca Centralnego) za 639 tys. zł, tymczasem ich wartość - według prokuratury - została zaniżona o 3,8 mln zł. Sz. odpowie też za to, że nie sprzeciwił się uchwale dotyczącej sprzedaży udziałów gminy w "Złotych Tarasach". Gmina straciła na tej transakcji ok. 43 mln zł. Sz. grozi za to kara do 10 lat więzienia.

Przeciwko budowie kompleksu "Złote Tarasy" skargę złożyło także ekologiczne stowarzyszenie Przyjazne Miasto. Wojewódzki Sąd Administracyjny, uwzględniając ją, uchylił z powodów proceduralnych pozwolenie na dalsze prace w lipcu tego roku. Mimo to prace budowlane nadal trwają.

Śledztwo w sprawie "Złotych Tarasów" zostało w październiku przedłużone do 24 stycznia 2005 roku. Jak powiedział w środę PAP Kujawski, jest szansa, że zostanie zakończone do końca bieżącego roku.

em, pap