Według Gasińskiego, razem ze swoim szefem - właścicielem firmy Inter Commerce Rudolfem Skowrońskim, był on u Pawła Piskorskiego (PO) w domu, by wręczyć mu łapówkę. Andrzejowi Olechowskiemu (PO) Gasiński i Skowroński mieli wręczyć łapówkę w warszawskiej restauracji, a Jerzemu Szmajdzińskiemu (SLD) - w hotelu w Mikołajkach. Gdy jednak był proszony o uszczegółowienie, opowiadał o kolejnych łapówkach. Nie chciał ujawnić wszystkich polityków, których miałby z Rudolfem Skowrońskim korumpować, by - jak powiedział - "mieć ich w szachu".
Gasiński mówił też, że Skowroński "ma układy ze światem przestępczym", a jemu osobiście poszukiwany gangster Ryszard Niemczyk powiedział, iż to właśnie on zabił b. komendanta głównego policji Marka Papałę. O tym wszystkim Gasiński miał opowiedzieć Lepperowi w przeddzień jego wystąpienia w Sejmie 29 listopada 2001 r. Szef Samoobrony - według świadka, upewniając się, czy to prawda i uzyskując zapewnienie, że tak - powiedział, iż nie może z sejmowej trybuny nikogo wprost oskarżyć, więc postawi publiczne pytania określonym politykom - tak też się stało.
29 listopada 2001 roku Lepper podczas wystąpienia w Sejmie nad wnioskiem o odwołanie go z funkcji wicemarszałka Sejmu, zasugerował - w formie pytań - że politycy SLD (szef MON Jerzy Szmajdziński i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz) oraz PO (Donald Tusk, Paweł Piskorski i Andrzej Olechowski) otrzymywali pieniądze od biznesmenów i gangsterów. Lepper oskarżony jest także o to, że w czasie audycji radiowej dzień wcześniej znieważył Cimoszewicza i jego ojca. Prokuratura oskarżyła go po śledztwie wszczętym z urzędu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Sam Lepper nie stawił się w poniedziałek w sądzie. Jego obrońca, mec. Henryk Dzido oświadczył, że Lepper był w sądzie, ale przed inną salą, gdzie nie znalazł informacji o przeniesieniu rozprawy w inne miejsce. Sąd nie przyjął tego tłumaczenia, nieobecność Leppera uznał za nieusprawiedliwioną i poprowadził proces bez udziału oskarżonego.
Zanim doszło do przesłuchania Gasińskiego, obrońcy Leppera - Dzido i mec. Róża Żarska walczyli o odroczenie rozprawy, dwukrotnie składając wniosek o zmianę składu sędziowskiego, z powodu domniemanej stronniczości. Adwokaci chcą bowiem, by prokuratura odstąpiła od oskarżenia w tej sprawie, która - według nich - powinna być typowym procesem z oskarżenia prywatnego. Sąd oddalił ich wniosek. Kolejną próbę zmiany składu orzekającego sąd pozostawił bez rozpoznania uznając, że jest oparta na tych samych podstawach.
Kolejna rozprawa - 24 stycznia. Ponownie ma zeznawać Gasiński.
ss, pap