Polacy wśród ofiar tsunami (aktl.)

Polacy wśród ofiar tsunami (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród setek obcokrajowców, którzy zginęli w Tajlandii po zalaniu wybrzeży tego kraju przez falę tsunami, są najprawdopodobniej Polacy, ale dotąd żaden zgon polskiego obywatela nie został potwierdzony.
Poinformował o tym ambasador Polski w Tajlandii Bogdan Góralczyk.

Wg ambasadora, zaginionych jest około 20 Polaków. Szansa na  odnalezienie niektórych z nich jest nieduża, bowiem wiadomo z  kilku źródeł, że w chwili uderzenia wielkiej fali znajdowali się na morzu lub w strefie bezpośredniego zagrożenia.

Nie można jednak tracić nadziei, bowiem wciąż odnajdują się poszczególne osoby uznane za zaginione - często bez dokumentów, pieniędzy, a nawet ubrania, tylko w kąpielówkach - mówi ambasador. W ostatnich godzinach dwóch Polaków w takim właśnie stanie wróciło z  południa kraju samolotem do Bangkoku. Ambasada udziela poszkodowanym wszelkiej możliwej pomocy.

Wg oficjalnych danych rządowych, prawie 800 turystów zagranicznych zginęło w Tajlandii po zalaniu wybrzeży tego kraju w  niedzielę rano przez falę tsunami wywołaną podmorskim trzęsieniem ziemi. Poinformował o tym we wtorek rano w Bangkoku tajlandzki wiceminister spraw wewnetrznych Sutham Sangprathum.

"Według ostatnich danych, mamy 990 potwierdzonych zgonów, z czego około 200 to Tajlandczycy, a reszta to obcokrajowcy" - powiedział. Dodał, że "na podstawie tego co widział, można spodziewać się dalszego pogorszenia bilansu ofiar".

Ambasador Góralczyk powiedział, że premier Tajlandii Thaksin Shinawatra ocenił nieoficjalnie liczbę ofiar na około 2 tysięcy i  podał, że wśród nich jest rowniez 31- letni wnuk króla Tajlandii Bhumibola Adulyadeja.

Polski ambasador podkreślił wielki wysiłek władz tajlandzkich, które śpieszą z pomocą rannym i  poszkodowanym obcokrajowcom, zapewniając między innymi polączenia lotnicze między najbardziej dotkniętym południem kraju, a stolicą Bangkokiem.

Najbardziej zniszczony obszar to region Khao Lak w prowincji Phang Na, na północy wyspy Phuket położonej na południowym skraju Tajlandii. Miejscowości tego regionu zniszczone są w 80 procentach, szczególnie silnie ucierpiały nadmorskie hotele, które przyjęły na siebie uderzenie wielkiej fali.

Tylko w  tym regionie liczba ofiar może przekroczyć tysiąc. Wiele zwłok znajduje się nadal hotelowych pokojach w Khao Lak, prawdziwy horror przedstawiają sobą zasłane trupami ulice, zwłoki ludzkie znajdują się nawet na drzewach.

ss, pap