Pijani policjanci staranowali karetkę - pacjent nie żyje

Pijani policjanci staranowali karetkę - pacjent nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwaj policjanci z Zabrza, prawdopodobnie pijani, jadąc w poniedziałek wieczorem prywatnym samochodem spowodowali wypadek karetki pogotowia, w wyniku którego zmarł pacjent chory na serce.
Funkcjonariusze stracili już pracę - poinformował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji.

"Śląski Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach zdecydował o  usunięciu obu funkcjonariuszy z policji, a specjalna grupa sprawdza, jak w komendzie w Zabrzu realizowany był nadzór przełożonych nad podwładnymi. Jeśli odkryje nieprawidłowości, winni będą ukarani" - powiedział Jachimczak.

Komendant miejski zabrzańskiej policji wystąpił do komendanta wojewódzkiego o odwołanie ze stanowiska swojego zastępcy, nadzorującego pion kryminalny, w którym pracowali zatrzymani policjanci. Komendant wojewódzki przyjął ten wniosek i odwołał długoletniego wiceszefa zabrzańskiej policji, będącego obecnie na  zwolnieniu lekarskim.

Do wypadku doszło w poniedziałek ok. godz. 19. Kierowca skody favorit, skręcając z bocznej ulicy w lewo, zajechał drogę jadącej na sygnale karetce pogotowia, która wiozła ze szpitala w Gliwicach do Sosnowca 50-letniego, chorego na serce mężczyznę. Jego stan był krytyczny.

Aby uniknąć zderzenia, kierowca karetki gwałtownie odbił w bok. Na mokrej drodze karetka wpadła w poślizg, uderzyła w drzewo i  przewróciła się. W wypadku niegroźnie ranny został 43-letni sanitariusz. Zmarł natomiast pacjent, mimo reanimacji podjętej przez lekarzy z innej karetki pogotowia. Kierowca skody uciekł z  miejsca wypadku.

Kilkadziesiąt minut później zabrzańscy policjanci odnaleźli na  jednej z posesji samochód, którym spowodowano wypadek. Szybko okazało się, że skoda należy do 42-letniego komisarza, z którym jechał 45-letni nadkomisarz z zabrzańskiej komendy. Zatrzymano ich po północy.

Obaj to doświadczeni oficerowie z 20-letnim stażem pracy. W  czasie zatrzymania byli pod wpływem alkoholu. Nadkomisarz miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu, komisarz 0,35 promila Badania krwi wykażą, czy byli pijani już w chwili wypadku. Policjanci byli po służbie.

ss, pap