"Poinformowaliśmy premiera Marka Belkę o wykrytych przez nas nieprawidłowościach i mamy nadzieję, że wymusi on na ministrze spraw wewnętrznych odzyskanie od Infovide (firmy sprawującej nadzór nad budową i wdrożeniem CEPIK-u) kwoty 2,5 miliona złotych" - powiedział dyrektor. Dodał, że NIK domaga się także odwołania ze stanowiska p.o. dyrektora Departamentu Rejestrów Państwowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) Gustawa Pietrzyka, który nadzorował budowę systemu CEPiK.
Nieprawidłowości dotyczą trzech z czterech umów zawartych przez resort spraw wewnętrznych w latach 2000-2002 z firmą konsultingową Infovide na przygotowanie dokumentacji przetargowej oraz nadzór nad budową i wdrożeniem systemu CEPiK. Chodzi m.in. o odebranie przez MSWiA niekompletnych i wadliwie wykonanych opracowań, zamówienie uzupełniających dokumentów, które okazały się być w części powtórzeniem opracowań wykonanych wcześniej.
NIK wezwał MSWiA do unieważnienia umowy zawartej z Infovide w marcu 2004 r. o wartości ponad 6,1 mln zł na świadczenie usług nadzoru inwestorskiego. Izba uznała, że ta umowa została zawarta z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych.
Izba uznała, że pracownicy Infovide brali udział w pracach komisji przetargowej jako "konsultanci", a nie zostali zgłoszenie oficjalnie jako biegli (wymaga tego ustawa o zamówieniach publicznych) pomimo tego, że przygotowywane przez nich dokumenty miały "znaczący wpływ na rozstrzygnięcie przetargu".
"W ramach przygotowania do przetargu MSWiA zbyt dużo i zbyt łatwo wydawało publiczne pieniądze, a generalnego wykonawcę CEPiK (Softbank SA) wyodrębniono w sposób sprawiający wrażenie centralnego sterowania" - powiedział Zająkała. Dodał, że nie ma dowodów na to, by Softbank czy urzędnicy MSWiA dopuścili się korupcji, a NIK "wskazał tylko na możliwość występowania mechanizmów korupcyjnych w przetargu". Zająkała podkreślił, że - według NIK - Softbank został wybrany w postępowaniu przetargowym, prowadzonym w sposób nierzetelny.
Kontroli Izby podlegał tylko przetarg na system CEPiK w okresie od stycznia 2000 r. do połowy 2004 r. "Izba nie kontrolowała funkcjonowania systemu" - zaznaczył.
Z opinią izby nie zgadza się wiceminister SWiA Leszek Ciećwierz. Jego zdaniem, raport jest nierzetelny i krzywdzący.
Końcowe rezultaty kontroli nie znajdują potwierdzenia w raporcie pokontrolnym sporządzonym przez biegłych dla Izby - mówi Ciećwierz. Zaś dyrektor Departamentu Rejestrów Państwowych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Gustaw Pietrzyk powiedział, że nie rozumie, jak można stawiać zarzuty niegospodarności w wydatkowaniu pieniędzy publicznych, jeśli dzięki analizie wyników firmy Infovide udało się zaoszczędzić ok. 200 mln zł w trakcie przetargu.
Zarzuty NIK odrzuca też prezes firmy Infovide Borys Stokalski. Najwyższa Izba Kontroli w raporcie z "niekompetentnych przesłanek dochodzi do poważnych tez, które narażają na poważny szwank reputację Infovide" - mówi. Poinformował też, że Infovide rozważa różne drogi postępowania i nie wyklucza wkroczenia na drogę sądową, by dochodzić od NIK zadośćuczynienia. "Choć - jak pokazały +peregrynacje+ prezesa Kluski (b. prezesa Optimusa) - szukanie sprawiedliwości na drodze sądowej w sporze z taką instytucją jak NIK nie prowadzi do niczego, jak tylko do osobistej satysfakcji" - zaznaczył.
W związku z tym firma będzie szukała pomocy w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji. "Praktyka, której dopuściła się Izba (NIK), oskarżenia Infovide o nierzetelności, jest bardzo wątpliwa i będziemy prosili Izbę (PIIiT), żeby się jej przeciwstawiła" - powiedział Stokalski. Dodał, że wcześniej ofiarą działań różnych instytucji państwowych "padły inne firmy informatyczne, dziś przyszła kolej na Infovide i nie wiadomo, kto może być jutro".
Stokalskiego dziwią zarzuty izby, bo - jak twierdzi - Infovide pracowała w przeszłości m.in. dla NIK, realizując prace doradcze, i NIK nie miała do nich żadnych zastrzeżeń. "Co więcej, dla NIK pracowali ci nasi pracownicy, którzy przygotowywali projekty doradcze dla przetargu na CEPiK, i wtedy Izba nie miała żadnych zastrzeżeń do ich kompetencji ani też do wyników ich pracy" - powiedział.
Infovide SA jest polską firmą konsultingową, działającą na rynku od 1991 roku. Według informacji na stronie internetowej firmy, koncentruje się ona na strategicznym zastosowaniu nowych technologii informatycznych i prowadzi prace konsultingowe, analityczne, programistyczne i wdrożeniowe.
Przetarg na CEPiK rozstrzygnięto w październiku 2003 r. Wygrana Softbanku, który zaproponował najniższą cenę w ofercie na wykonanie i wdrożenie systemu CEPiK (według spółki - netto 188,9 mln zł), wywołała protest innych firm biorących udział w przetargu, m.in. ComputerLandu.
Cały projekt CEPiK ma kosztować ok. 0,5 mld złotych. System będzie zawierać dane i informacje o pojazdach, ich właścicielach oraz o osobach mających uprawnienia do kierowania pojazdami. W systemie będą również odnotowywane informacje o ewentualnej kradzieży i odnalezieniu pojazdu, zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego oraz o jego ubezpieczeniu.
Dane i informacje zgromadzone w systemie będą mogły być udostępnione zarówno osobie, której dotyczą, jak i policji, straży granicznej, sądom, prokuraturze, organom inspekcji celnej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu.
em, pap