Po rozmowach z prezydentem Bushem w Białym Domu, prezydent Kwaśniewski wyraził opinię, że istnieją dziś lepsze perspektywy na zniesienie wiz wjazdowych do USA dla Polaków niż rok temu, w czasie jego poprzedniej wizyty w USA.
Prezydent powiedział, że uzgodnił z Bushem "mapę drogową", czyli plan stopniowego rozluźniania restrykcji na podróżowanie obywateli polskich do USA. Nie zawiera on jednak docelowej daty zniesienia obowiązku wizowego dla Polaków, tylko ujęte w 9 punktach zobowiązania rządów Polski i USA do konkretnych posunięć tym kierunku.
Administracja amerykańska ma je czynić we współpracy z Kongresem, gdzie w przeddzień wizyty Kwaśniewskiego kilku ustawodawców wniosło projekty ustaw o zniesieniu wiz dla obywateli polskich.
Jednym z elementów "mapy drogowej" ma być amnestia dla Polaków, którzy nielegalnie pozostali w USA jeszcze przed 1989 rokiem, czyli w okresie rządów komunistycznych.
Prezydent Kwaśniewski ze swej strony zobowiązał się do przeprowadzenia Polsce kampanii przekonywania Polaków udających się do USA, aby przestrzegali amerykańskich przepisów imigracyjnych. Zabraniają one m.in. przedłużania pobytu po wygaśnięciu wizy i nielegalnej pracy.
Uzgodniony z Bushem plan przewiduje poza tym złagodzenie przepisów wizowych dla studentów oraz zobowiązanie rządu RP, że "możliwie jak najszybciej" wprowadzi paszporty biometryczne, umożliwiające szybką identyfikację na granicy osób podejrzanych.
Konsulaty USA w Polsce mają poza tym "zrewidować, w świetle poprawiających się warunków gospodarczych w Polsce, założenia, na których oparte są kryteria przyznawania wiz".
Bez wiz do USA podróżują obecnie tylko obywatele 27 najzamożniejszych krajów, przeważnie Europy zachodniej.
Zdaniem Kwaśniewskiego, osiągnięto postęp na drodze do zniesienia wiz, ale jest to proces wymagający cierpliwości. "Wizy to nie jest główny temat w stosunkach polsko-amerykańskich. Osiągnęliśmy jednak istotny postęp i wierzę, że będzie on miał dalsze efekty" - powiedział prezydent.
Podkreślił, że Polska raczej nie może liczyć na to, że w sprawie wiz rząd USA uczyni dla Polski wyjątek i odstąpi od swoich kryteriów uchylania obowiązku wizowego. "Zniesienie wiz to nie jest decyzja, którą się podejmuje jednostronnie, bo Ameryka jest za dużym państwem, aby podjąć ją tylko wobec jednego kraju na zasadzie wyłączności. Ale jest postęp i wierzę, że w bardzo niedługim czasie sprawy wizowe między Polską a USA będą radykalnie ułatwione. Nie mówię, że zniesione, natomiast radykalnie ułatwione" - powiedział Kwaśniewski.
Prezydent RP i towarzyszący mu minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński poinformowali, że obiecana zwiększona pomoc wojskowa dla Polski - 100 mln dolarów w 2006 r. - byłaby częścią tzw. Funduszu Solidarności, czyli pakietu pomocy wartości 400 mln dolarów dla krajów uczestniczących militarnie w operacji w Iraku. Nad funduszem będzie głosował Kongres w przyszłym tygodniu.
Jak powiedział min. Szmajdzinski, z obiecanych 100 mln dolarów sfinansowane zostaną m.in. takie wydatki jak zakup w USA środków dowodzenia i łączności, bezzałogowych samolotów rozpoznawczych i sprzętu do walki w nocy, np. noktowizorów. Szef MON podkreślił, że nie planuje się nabycia sprzętu używanego lub przestarzałego. "To będą rzeczy nowe" - zaznaczył.
Szmajdziński spotkał się we wtorek z szefem Pentagonu, Donaldem Rumsfeldem. Zapytany, jak rząd USA przyjął decyzję Polski wycofania wkrótce 800 swoich żołnierzy z Iraku, odpowiedział, że Amerykanie "przyjęli to ze zrozumieniem".
Prezydent Kwaśniewski podkreślił, że obiecanej zwiększonej pomocy wojskowej dla Polski nie należy traktować jako "nagrody" za jej zaangażowanie w Iraku. "Uczestniczymy w tej misji ze względu na fundamentalne wartości, więc nie można do niej podchodzić w kategoriach finansów, funduszy itd. To byłoby cyniczne" - powiedział.
Po rozmowie z Bushem, który wkrótce udaje się w podróż do Europy, prezydent RP zwrócił też uwagę na poprawę stosunków miedzy USA a starym kontynentem, gdzie czołowe mocarstwa, tj. Francja i Niemcy, były przeciwne inwazji Iraku.
Kwaśniewski powiedział, że Polska - która poparła USA w spawie Iraku - nie jest już postrzegana jako "koń trojański Ameryki" w Europie.
"Polska dziś jest postrzegana jako poważny partner, który ma własne zdane i własną politykę, potrafi przekonać do tego partnerów, i jest skuteczny. Sprawa Ukrainy jest ostatecznym dowodem, że nie jesteśmy żadną siłą destruktywną" - oświadczył prezydent.
ks, ss, pap