Gotowość przyłączenia się do protestu deklarują przedstawiciele innych struktur związkowych. "Ze Szczecina, Krakowa i Tarnowa mamy deklaracje przyłączenia się do protestu, ale nie chcemy narażać większej liczby osób na tak wyniszczającą formę protestu" - powiedziała przewodnicząca Rady Sekretariatu Ochrony Zdrowia Komisji Krajowej "S" Maria Ochman.
Protest jest wymierzony przeciw projektowi ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej, która - według związkowców - pozwoli na bankructwa i prywatyzację szpitali. Trzecie czytanie projektu zaplanowano na środę.
Związkowcy chcą też nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, tak aby nie pozwalał on na wstrzymanie wypłat dla pracowników szpitali, których konta zajął komornik.
Siódmy dzień trwa strajk okupacyjny w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie). Jak poinformowała przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w skarżyskiej lecznicy Ewa Zawadzka ma on potrwać co najmniej do wtorku.
Protestujący wnioskują, by Sejm na najbliższym posiedzeniu, które rozpoczyna się we wtorek, zajął się projektem nowelizacji przepisu przygotowanym przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Jeśli Sejm nie zajmie się zmianą przepisu, pracownicy szpitala zastanowią się, co dalej z protestem" - powiedział Zawadzka. W szpitalu w Skarżysku-Kamiennej strajkuje rotacyjnie 20-30 osób.
W świętokrzyskich szpitalach od 1 lutego trwa pogotowie protestacyjne. Jeszcze w niedzielę w niektórych placówkach mogą zapaść decyzje dotyczące zaostrzenia akcji protestacyjnej - poinformowała przewodnicząca świętokrzyskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Szlufik.
W nocy ze środy na czwartek głodówkę zawiesili, po dwóch tygodniach, pracownicy szpitala w Starachowicach. Zapowiedzieli, że odwieszą strajk głodowy, jeśli Sejm nie zajmie się zmianą przepisu.
W regionie świętokrzyskim obowiązuje również pogotowie strajkowe ogłoszone przez "Solidarność".
Godzinny strajk ostrzegawczy zapowiedzieli na poniedziałek pracownicy służby zdrowia z Lubelszczyzny. "Przez godzinę, od 12.00 do 13.00, pielęgniarki i lekarze odejdą od łóżek pacjentów. Pracować będą oddziały pediatryczne, onkologiczne, izby przyjęć i oddziały bezpośrednio ratujące życie" - powiedziała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie Maria Olszak - Winiarska.
Protestujący powołali komitet protestacyjny, w skład którego weszły organizacje zrzeszające pracowników służby zdrowia na Lubelszczyźnie - związek zawodowy pielęgniarek i położnych, izba pielęgniarek i położnych, związek zawodowy lekarzy, izba lekarska, związek zawodowy techników medycznych elektroradiologii, "Solidarność" oraz Konwent Starostów.
Domagają się oni także odrzucenia projektu ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej, ponieważ uważają, że nie rozwiązuje ona problemu zadłużonej służby zdrowia, a tylko go pogłębia. "Nowe zaciągane pożyczki będą gwoździem do trumny służby zdrowia" - powiedziała Olszak-Winiarska.
5 lutego weszła w życie nowelizacja art. 890 par.2 kpc, która zezwala jedynie na trzymiesięczną wypłatę minimalnegowynagrodzenia w zakładach objętych egzekucją komorniczą i totylko za zezwoleniem sądu. Ministerstwo zdrowia i sprawiedliwości we wspólnym stanowisku poinformowały, że 3/4 środków przekazanych szpitalom przez NFZ nie podlega egzekucjom komorniczym.
Zdaniem ministra zdrowia Marka Balickiego, ustawa o pomocy publicznej i restrukturyzacji zakładów opieki zdrowotnej, której projekt ma być głosowany w środę w Sejmie, jest niezbędna. Przede wszystkim dlatego, że wstrzymuje ona na dwa lata egzekucje komornicze w publicznych szpitalach oraz daje jedyną - zdaniem ministra - szansę na ich wyjście rosnącego od lat zadłużenia.
em, pap