Olejnik powiedział podczas konferencji prasowej w Białymstoku, że uzasadnienia jeszcze nie czytał, ale w pierwszej kolejności muszą się z nim zapoznać prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, którzy prowadzili śledztwo.
Dodał, że dopiero wtedy będzie wiadomo, czy i jakie ewentualne działania prokuratura podejmie. "Dzisiaj jest jeszcze przedwcześnie, żeby o tym decydować" - dodał.
Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadzi, przekazane jej z Warszawy, śledztwo dotyczące wątków związanych z procesem legislacyjnym projektu ustawy o radiofonii i telewizji, w tym sprawy usunięcia z tego dokumentu słów "lub czasopisma".
Dotąd zarzuty związane z przerobieniem tekstu ustawy o TV postawiono trzem osobom, które brały udział w przygotowaniu projektu ustawy medialnej: Janinie S., byłej prawniczce Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Iwonie G. (wciąż tam pracującej) oraz Tomaszowi Ł. z Ministerstwa Kultury. Wszyscy troje nie przyznają się do winy.
Wśród przesłuchiwanych dotąd osób był m.in. Lew Rywin i Lech Nikolski.
ks, pap