W wywołującym kontrowersje oświadczeniu, opublikowanym w lutym na stronie internetowej rosyjskiego MSZ, uznano, że w Polsce i innych krajach podejmowane są próby "wypaczania" wyników konferencji w Jałcie.
Dyplomacja Rosji utrzymuje, że to właśnie podczas spotkania w Jałcie w lutym 1945 r. przywódców głównych państw koalicji antyhitlerowskiej potwierdzono "pragnienie, by Polska była silna, wolna, niezawisła i demokratyczna", a w wyniku uregulowań jałtańsko-poczdamskich Polska zyskała istotne powiększenie terytorium na północy i zachodzie.
Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych podkreśliła tymczasem, że "efektem konferencji jałtańskiej było pozostawienie naszego kraju w radzieckiej strefie wpływów". "Odbyło się to z pogwałceniem niepodległościowych i demokratycznych dążeń samych Polaków" - czytamy w stanowisku komisji.
Członkowie komisji przypominają także, że sfałszowane zostały wyniki wyborów parlamentarnych przeprowadzonych w Polsce w 1947 r.
"Polska niepodległa i demokratyczna odrodziła się dopiero w 1989 roku, dzięki wolnościowym aspiracjom milionów Polaków i upadkowi systemu komunistycznego ustanowionego w Jałcie" - podkreśliła komisja.
Jednocześnie opowiedziała się za dobrosąsiedzkimi stosunkami Polski z Rosją. Zaznaczyła jednak, że stosunki takie należy budować w oparciu o prawdę, a "fałszowanie historii może im tylko zaszkodzić".
Po raz pierwszy Komisja Spraw Zagranicznych zajęła się oświadczeniem rosyjskiego MSZ w połowie lutego, tuż po jego ukazaniu się w internecie. Powołano wtedy podkomisję do której trafiły projekty opinii przygotowane przez Marka Jurka (PiS) i Antoniego Kobielusza (SdPl) oraz projekt uchwały komisji autorstwa Bronisława Komorowskiego (PO).
Podkomisja opracowała jeden tekst i zaproponowała, aby była to uchwała Sejmu. Jednak w czwartek posłowie Komisji Spraw Zagranicznych doszli do wniosku, że byłoby nieproporcjonalną reakcją odpowiadanie na stanowisko rosyjskiego MSZ, sygnowane przez jeden z jego departamentów, uchwałą polskiego Sejmu.
Posłowie zwracali uwagę, że gdyby miała to być uchwała Sejmu, to trzeba by było w tekście poruszyć też inne sprawy - nie tylko stanowisko rosyjskie w sprawie konferencji jałtańskiej, ale także np. odmowę przekazania Polsce części akt z rosyjskiego śledztwa w sprawie mordu katyńskiego.
Dlatego ostatecznie zdecydowano, że będzie to stanowisko komisji. Jednocześnie posłowie nie wykluczyli, że powstanie odrębny projekt uchwały Sejmu odnoszącej się do różnych kwestii polityki rosyjskiej wobec Polski.
W pierwotnej wersji stanowiska przygotowanej przez podkomisję, w pierwszym zdaniu była mowa o tym, że Komisja Spraw Zagranicznych z "niepokojem" przyjmuje oświadczenie rosyjskiego MSZ dotyczące ustaleń konferencji jałtańskiej.
Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister spraw zagranicznych Jan Truszczyński ocenił, że "niepokój" to nieodpowiednie słowo. "Manifestowanie przy tej okazji niepokoju nie byłoby rzeczą właściwą. Dawalibyśmy w ten sposób wyraz własnej niepewności, być może nawet słabości, a przecież o słabości mowy tutaj być nie może" - powiedział.
Wiceszef MSZ zaproponował, by użyć zwrotu "z zaskoczeniem i dezaprobatą". Ale posłowie doszli do wniosku, że "bardziej po polsku" będzie brzmiało słowo "oburzenie".
ks, pap