"Polityk, który w PRL w tak młodym wieku jak on awansował na stanowisko ministerialne, musiał korzystać z wsparcia Moskwy. Jak to się stało, można by zapewne odtworzyć na podstawie dokumentów przechowywanych w Moskwie" - dowodził Kaczyński.
"To jest już niesłychana bezczelność i zdziczenie obyczajów" - skomentował tę wypowiedź Borowski na konferencji prasowej w Sejmie. Według niego, Kaczyński musi przedstawić dowody albo musi być jasno stwierdzone, że to, co robi, to są "niedopuszczalne insynuacje". "Mamy do czynienia z autentycznym znieważeniem" - podkreślił. Zacytował zapis Kodeksu karnego "kto publicznie znieważa prezydenta, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
W podobnym tonie Kaczyński wypowiadał się na ten temat już we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie. Stwierdził wówczas, że "nikt, kto nie jest zupełnie naiwny, nie może mieć wątpliwości, że w moskiewskich zasobach archiwalnych są informacje na temat prezydenta Kwaśniewskiego przed 1989 rokiem". "Ktoś taki, jak Aleksander Kwaśniewski, na pewno tam swoją teczkę ma" - dodał.
Sugerował, że "to jest powód owego uporu, tych ciągłych wyjazdów do Moskwy".
Sam prezydent uważa, że wysunięte przez Jarosława Kaczyńskiego sugestie jego związków z Rosją to bzdury świadczące o złej woli.
"Przeczytałem ten wywiad z obrzydzeniem. Takiego nagromadzenia złej woli i kłamstw dawno nie spotkałem" - powiedział prezydent dziennikarzom po dorocznej odprawie kierowniczej kadry sił zbrojnych.
Odnosząc się do sporu, jaki między polskim i rosyjskim resortami spraw zagranicznych spowodowała ocena zabójstwa przez rosyjskie wojsko czeczeńskiego przywódcy Asłana Maschadowa, prezydent powiedział, że nie zapominając o historii Polska powinna utrzymywać normalne kontakty z Rosją.
(Rosyjski MSZ skrytykował w czwartek wypowiedź ministra spraw zagranicznych RP Adama Rotfelda, który nazwał zabicie w Czeczenii Asłana Maschadowa "nie tylko zbrodnią, lecz błędem politycznym".)
"Nie możemy budować wizerunku Polski ogarniętej fobią, jakimś rodzajem dolegliwości, która nie pozwala normalnie współpracować, rozmawiać, krytykować się nawzajem z Rosją" - podkreślił Kwaśniewski.
"Boję się, iż w ten sposób służymy tym siłom rosyjskim, które chcą całemu światu pokazać, że Polska plus może jeszcze parę krajów na taką dolegliwość cierpią" - dodał.
"Absolutnie nie chcemy zamazywać niczego z przeszłości, a szczególnie tego, co zdarzyło się po drugiej wojnie światowej" - zaznaczył Kwaśniewski, wymieniając pakt Ribbentrop-Mołotow, zbrodnię katyńską, aneksję przez ZSRR państw bałtyckich
"Polska chce mieć dobre kontakty z Rosją, zachowuje prawo do krytykowania tych działań, z którymi się nie zgadza. Polska jest krajem absolutnie suwerennym i wykazała to wielokrotnie w kontaktach z Rosją w ostatnim piętnastoleciu" - ocenił.
Także minister obrony Jerzy Szmajdziński podkreślił, że stosunki między resortami obrony Polski i Rosji są normalne, a każde spotkanie to "pełna konkretów rozmowa".
em, pap