"Wprost" pozwał prezydenta (aktl.)

"Wprost" pozwał prezydenta (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tygodnik "Wprost" złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie dwa pozwy o ochronę dóbr osobistych przeciwko Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Jeden to pozew wydawcy, drugi to zbiorowy pozew 21 pracowników i współpracowników tygodnika.
7 marca w programie TVP1 "Prosto w oczy" Kwaśniewski powiedział, że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął tego dnia rano, po przeczytaniu artykułu we  "Wprost". Kwaśniewski nazwał tygodnik "mutacją" Urzędu Bezpieczeństwa i "ubecką gazetą".

"Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa nie stara się kierować losami Polski" - powiedział. Dodał, że "ubecka gazeta po raz kolejny uczestniczy w rozrabianiu czołowego polityka Polski". Prezydent ocenił, że po tych słowach redaktor naczelny "Wprost" Marek Król skieruje sprawę do sądu.

I rzeczywiście, kierownictwo tygodnika, już po wywiadzie Kwaśniewskiego, zapowiedziało kroki prawne przeciwko niemu.

Wydawca tygodnika (Agencja Wydawniczo-Reklamowa "Wprost") domaga się od prezydenta - oprócz przeprosin na łamach tygodnika "Wprost" i przed programem "Prosto w oczy" w TVP - 100 tys. zł na Caritas Polska, a pracownicy - 50 tys. zł na ten sam cel.

Pozwy są kierowane przeciwko osobie - Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, nie mają związku z pełnionym przez niego urzędem prezydenta.

Osoba pełniąca funkcję prezydenta RP może być pozwana do sądu o  naruszenie dóbr osobistych. Konstytucja stanowi bowiem, że  Prezydent Rzeczypospolitej za naruszenie Konstytucji, ustawy lub  za popełnienie przestępstwa może być pociągnięty do  odpowiedzialności tylko przed Trybunałem Stanu. Konstytucja nie  zakazuje zaś pociągania prezydenta do odpowiedzialności cywilnej.

"Sprawa nie będzie miała żadnej 'szybkiej ścieżki'; pozew będzie rozpatrywany przez sąd tak, jak każdy inny" - powiedziała Monika Brzozowska z działu prasowego Sądu Okręgowego. I wydział cywilny tego sądu, do którego wpłynie pozew, najpierw zbada go pod względem formalnym, po czym - jeśli nie będzie żadnych błędów formalnych - sprawa zostanie przydzielona konkretnemu sędziemu. Brzozowska nie chciała przesądzać, kiedy mogłaby się odbyć pierwsza rozprawa. Zwykle jednak zabiera to co najmniej kilka miesięcy - w zależności m.in. od tego, jak obciążony procesami jest sędzia, do którego trafi sprawa.

Dyrektor Biura Informacji i Komunikacji Społecznej Kancelarii Prezydenta Teresa Grabczyńska powiedziała, że żaden pozew nie wpłynął do Kancelarii Prezydenta. "Trudno komentować pismo, którego nie ma" - dodała.

ks, pap

Czytaj też Nie zaśpiewa ani nie zatańczy