Zdaniem gazety, ukryte dokumenty dotyczyły m.in. słynnego raportu "Kobra", przygotowanego przez firmę audytorską Deloitte &Touche, w sprawie nieprawidłowości w PZU Życie za czasów prezesury Grzegorza Wieczerzaka (wg Wieczerzaka, ktoś zatrudnił właśnie tę firmę, aby znalazła na niego haki), a także biegłej Jadwigi Młynarczyk, która sfałszowała opinię w sprawie rzekomych strat poniesionych przez PZU Życie.
Prywatyzacją PZU zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W grudniu 2001 roku do Prokuratury Apelacyjnej skierowała ona wniosek o przedłużenie śledztwa, co poparła, nadzorująca to postępowanie, Marzena Kowalska, zastępca Prokuratora Okręgowego. Nieoczekiwanie Kowalska w 2002 roku została odwołana przez Zygmunta Kapustę, prokuratora apelacyjnego. - Wiedział, że będzie walczyła o kontynuowanie śledztwa w sprawie prywatyzacji - mówi anonimowy rozmówca "ŻW" z Prokuratury Krajowej. W efekcie Prokuratura Apelacyjna poleciła umorzyć postępowanie.
W tym roku zapadła decyzja o przekazaniu akt umorzonych postępowań w sprawie prywatyzacji PZU do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - W materiałach śledztwa są istotne dokumenty mogące świadczyć o wpływie byłej minister sprawiedliwości Barbary Piwnik na decyzję o umorzeniu śledztwa odnośnie prywatyzacji spółki - powiedział gazecie jeden z gdańskich prokuratorów.
em, pap