"Zdejmijcie nam kajdany" - apelował przedsiębiorca ze Szczecina.
Belka podkreślił zaś, że dla Polski sprawy dyrektywy o liberalizacji usług i mobilność pracowników są "papierkiem lakmusowym" rzeczywistych intencji i woli reformatorskiej w państwach unijnych.
Ocenie i ożywieniu Strategii Lizbońskiej - planowi reform społeczno-gospodarczych przyjętym przez przywódców UE w 2000 roku - poświęcony będzie najbliższy szczyt UE w Brukseli (22-23 marca).
"Dziś jest zgoda, że potrzeba pilnych działań, by ruszyć unijną gospodarkę z miejsca" - mówił Barroso. Przyznał jednak, że ocena realizacji celów Strategii na półmetku pokazuje, iż przez ostatnie pięć lat nie brakowało dobrych pomysłów, lecz zaangażowania państw, co obecnie trzeba zmienić.
Szef KE zapowiedział, że priorytetowo będą traktowane pobudzenie wzrostu gospodarczego i poprawa sytuacji na rynku pracy.
Zdaniem Barroso, Polska zebrała w ostatnich latach wiele cennych doświadczeń w przeprowadzaniu reform społeczno-gospodarczych. Wyraził nadzieję, że polski premier odwoła się do tych doświadczeń w podczas szczytu UE w przyszłym tygodniu, na którym unijni przywódcy ocenią pięć lat wdrażania Strategii.
Belka ocenił, że Strategia Lizbońska jest wielkim planem porządkującym, który dotychczas miał za dużo celów. Za logiczną uznał propozycję Barroso, by dwoma głównymi celami Strategii były wzrost gospodarczy i tworzenia miejsc pracy, bo od przyspieszenia gospodarki europejskiej zależy, czy będzie nas stać na realizację celów socjalnych.
Premier podkreślił, że najważniejszym postulatem Strategii jest dokończenie budowy jednolitego rynku Unii i jego liberalizacja. Wstrzymanie prac nad obecnym projektem dyrektywy usługowej - powiedział Belka - oraz propozycje KE przyjęcia "zupełnie nowego, znacznie okrojonego projektu" są zaprzeczeniem postulatów strategii.
Belka uważa też, że jednolity rynek pozostanie pustym hasłem, dopóki obywatele nowych państw członkowskich nie będą mogli swobodnie podejmować pracy na całym terytorium Unii. Hamulcem dla jednolitego rynku pracy jest - w opinii premiera - niesprawny system uznawania kwalifikacji zawodowych, wiele też można zmienić w koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego.
Premier ocenił, że zniesienie barier dla przedsiębiorczości wymaga głównie dobrej woli politycznej w Europie. "Biedniejsza niż stare państwa członkowskie Polska nie potrzebuje innej strategii niż równe warunki gry. Polskie firmy nie mogą być dyskryminowane w przetargach w innych krajach" - zaznaczył.
Barroso zgodził się z poglądem, że Europa potrzebuje lepiej zintegrowanego rynku usług, bo to jeden z kluczowych elementów poprawy konkurencyjności gospodarki unijnej. Z drugiej strony - jak dodał - musimy zareagować na pewne niepokoje niektórych sektorów, którym inne reguły mogą się nie podobać.
Zdaniem Barroso, konsensus w sprawie dyrektywy wraz z pewnymi jej modyfikacjami jest możliwe, a KE jest gotowa do konstruktywnej, współpracy, by przyjęcie propozycji przebiegło gładko.
Barroso zapewnił, że KE będzie sprzyjać likwidacji okresów przejściowych na swobodę przepływu pracowników między "starymi" a "nowymi" krajami UE. Ale - jak powiedział - trzeba to robić tak, by nie wywoływać zbyt wielkich napięć i rozumiejąc problemy "starych" krajów Unii.
Konferencję pt. "Strategia Lizbońska - Czas na działanie" zorganizował Urząd Komitetu Integracji Europejskiej.
ks, em, ss, pap