Dodał, że "jako polityk i patriota łamie swoje sumienie w tej wyjątkowej chwili, by stanąć u katafalku Ojca Świętego, oddać Jego Świątobliwości cześć i pomodlić się za Jana Pawła II".
Jak napisał, zdecydował się na udział w oficjalnej delegacji, by "uciąć spory i uczcić godnie odejście naszego największego Rodaka".
Pytany, czy poda rękę Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, b. prezydent najpierw odparł, że uczyni to, gdy ten "zejdzie z prezydentury". Następnie nie wykluczył jednak, że może to się stać już w Watykanie, podczas pogrzebu Ojca Świętego. "Nie mam wyboru, jestem przecież katolikiem" - dodał.
W skład oficjalnej delegacji, która w piątek rano udaje się do Watykanu wchodzą: prezydent Kwaśniewski z małżonką, premier Marek Belka, marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz, marszałek Senatu Longin Pastusiak, Lech Wałęsa z małżonką, były premier Tadeusz Mazowiecki, były marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski i była premier, obecnie ambasador Polski w Watykanie Hanna Suchocka.
em, pap