Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, do napadu na jeden z banków przy Alejach Jerozolimskich doszło ok. godz. 10.20.
Według relacji świadków, do banku weszło dwóch mężczyzn (wcześniej policja informowała, że poszukiwanych jest trzech sprawców), którzy założyli na twarz kominiarki, wyciągnęli broń i zażądali od kasjerek pieniędzy. W środku było pięcioro pracowników i trzech klientów.
Gdy przestępcy dostali pieniądze, rzucili się do ucieczki. W tej samej chwili do wyjścia zbliżył się starszy mężczyzna. Bandyci pociągnęli go ze sobą, zaraz po wyjściu z banku jednak wypuścili. Mężczyźnie nic się nie stało, jest obecnie przesłuchiwany podobnie jak pozostali świadkowie.
Podczas ucieczki doszło do wymiany strzałów. Strzelać w kierunku przestępców zaczął ochroniarz. Napastnicy odpowiedzieli ogniem. Ochroniarz nie ucierpiał. Nie wiadomo, czy ranny został któryś z bandytów.
Sprawcy napadu zbiegli w kierunku ulicy Nowogrodzkiej. Tam policyjny pies zgubił trop. Trwają poszukiwania, zablokowane są pobliskie ulice, w obławie bierze też udział policyjny śmigłowiec. Przygotowywany jest portret pamięciowy sprawców, zabezpieczono nagranie z kamer monitorujących bank.
"Apelujemy do osób, które były świadkami zdarzenia lub widziały uciekających mężczyzn, by skontaktowały się z policją" - powiedział rzecznik policji.
em, ss, pap