W homilii abp Głódź podkreślił, że wojna i okres powojenny "wciąż budzi sumienia, niepokoi, stawia pytania". Jest wiele ocen i wiele prawd tamtych lat - prawda AK, prawda Polonii, prawda żołnierzy- tułaczy, prawda dawnych łagierników, prawda tych, którym odebrano młodość i tych, którzy "stali się beneficjentami dawnych utrwalaczy" - mówił arcybiskup.
"Jest prawda ludzi łamanych, zmuszanych i szantażowanych, co ulegli nie zawsze dla judaszowych srebrników. Bolesna prawda, która objawia się z całą siłą, rani i rozdziera, zatruwa jadem bolesnej przeszłości" - powiedział abp Głódź. Zwrócił uwagę, że jest także "prawda tych, którzy stoją w ukryciu, siewców zamętu, prowokacji, niepokoju, tych, których szkolono w łamaniu ludzkich sumień". "To nie ich stawia się pod pręgierzem opinii publicznej, to nie oni stają się bohaterami pierwszych stron gazet" - dodał.
Arcybiskup podkreślił, że po zakończeniu wojny nie zrealizowano podstawowych celów, jakimi były wolność i niepodległość. "Polska nie odzyskała wolności, nastały lata odbierania praw, zniewalania ducha". Abp Głódź zaapelował jednocześnie o życie w prawdzie oraz o "miłość i miłosierdzie, które jest większe niż zło".
We mszy uczestniczyli przedstawiciele wojska, władz państwowych i samorządowych, kombatanci i harcerze oraz mieszkańcy stolicy. Obecni byli również przedstawiciele kościoła prawosławnego, ewangelicko-augsburskiego, wyznania mojżeszowego oraz islamu. Grała orkiestra wojskowa.
"Dla mnie, akowca, 8 maja 1945 roku nie był dniem radości, chociaż słyszałem strzały na wiwat" - powiedział obecny w katedrze Wojska Polskiego przewodniczący Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju Władysław Matkowski. W 1939 roku walczył w kampanii wrześniowej, później przez 5 lat w Armii Krajowej; uczestniczył też w Powstaniu Warszawskim.
Uroczystość zakończyło widowisko patriotyczne, przygotowane przez studentów.
ks, pap