Menedżer saksońskiej filii NPD Peter Marx wyjaśnił, że partia zdecydowała się na ten krok, gdyż niemieckie drukarnie nie chciały przyjąć od niej zlecenia.
Jak wyjaśnił Schumann, saksońska policja odkryła półtora tygodnia temu, podczas rutynowej kontroli dwóch polskich samochodów dostawczych, przesyłkę z majowym wydaniem pisma, pochodzącym z polskiej drukarni.
Rzecznik podkreślił, że cała sprawa jest z prawnego punktu widzenia "czysta", ponieważ NPD jest partią legalną i ma prawo drukować swoje wydawnictwa tam, gdzie uzna to za stosowne. "Jednak polityczna i moralna wymowa tej działalności jest porażająca - dodał. - NPD korzysta potajemnie z możliwości, które publicznie krytykuje jako zdradę niemieckich interesów".
Jak ustaliła gazeta "Leipziger Volkszeitung", wydrukowanie majowego wydania "Deutsche Stimme" w Polsce nie jest faktem odosobnionym. Polskie samochody dostawcze widziano wielokrotnie przed siedzibą władz saksońskiej filii.
W środę w saksońskim parlamencie odbędzie się na wniosek NPD debata na temat zamknięcia niemieckich granic przed tanią siłą roboczą z Polski i Czech.
NPD odniosła we wrześniu 2004 r. duży sukces, zdobywając w wyborach do krajowego parlamentu Saksonii 9,2 procent głosów - zaledwie o 0,6 punktu procentowego mniej niż SPD. Deputowani tej skrajnie prawicowej partii wywołali od tego czasu wiele skandali. W czasie debaty w styczniu oskarżyli zachodnich aliantów o popełnienie zbrodni wojennych na Niemcach i nazwali bombardowanie Drezna w lutym 1945 r. "holokaustem bombowym".
ss, ks, pap