Belka: jutro decyzja ws. MSWiA

Belka: jutro decyzja ws. MSWiA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Marek Belka zapowiedział, że w środę podejmie decyzje kadrowe w MSWiA. "Zawezwałem całe kierownictwo i zażądałem, żeby dokonało analizy sytuacji i analizy odpowiedzialności politycznej".
Jak dodał, nie może zaprzeczyć, że minister SWiA, jego zastępcy czynią wiele, aby te negatywne zjawiska w policji eliminować, czy  je ograniczać. "Ale jest po prostu kwestia odpowiedzialności politycznej" - zaznaczył.

Podkreślił, że czeka na inicjatywę i w środę "obojętnie czy ta  inicjatywa będzie, czy nie będzie, podejmę decyzje - decyzje kadrowe" - zapowiedział.

Pytany, czy przyjmie dymisję szefa MSWiA Ryszarda Kalisza również odpowiedział, że decyzję podejmie w środę. Dodał, że podczas poniedziałkowego spotkania z kierownictwem resortu wyraził "swoje głębokie niezadowolenie sytuacją w policji, w CBŚ".

"Nie chodzi mi jedynie o tę sprawę, którą wywołał artykuł w  +Gazecie Wyborczej+, a która - według oświadczenia Komendy Głównej Policji nie ma nic wspólnego z prawdą" - podkreślił premier.

"Ale faktem jest, że ostatnio mamy wręcz epidemię różnych chorych zjawisk w służbach podległych ministrowi spraw wewnętrznych. Jeżeli policja handluje narkotykami, gdzieś okazuje się, że mafia paliwowa dostaje dokumenty z prowadzonego śledztwa w sprawach z  tym związanych, to proszę mi wierzyć - trudno zachować spokój" -  oświadczył szef rządu.

Pytany, czy dymisję Kalisza należy traktować jako przyznanie, że  zarzuty przedstawione przez "Gazetę Wyborczą" są prawdziwe odparł, że nie.

"Myślę, że jego dymisja nie ma nic wspólnego z tą akurat sprawą. Ale myślę, że pan minister Kalisz (...) rozumie potrzebę politycznego rozliczenia się z tej sytuacji" - dodał.

Belka zaznaczył też, że "nie może nie być odpowiedzialności politycznej w sytuacji, w której zaczynamy konstatować, że  policja, CBŚ jest pełna takich przypadków".

Kalisz złożył w poniedziałek dymisję na ręce premiera. We wtorek wyjaśnił, że podał się do dymisji nie z powodu poniedziałkowego artykułu "Gazety Wyborczej" o rzekomym gangu w Komendzie Głównej Policji, lecz z poczucia odpowiedzialności.

"GW" podała, że dwa miesiące temu CBŚ dostało od tajnego współpracownika sygnał, iż pewien gang szuka na czarnym rynku kupca na kradzione klimatyzatory. Funkcjonariusze nawiązali kontakt z gangsterami, umówili się z nimi, zaproponowali im też broń i fałszywe dokumenty. Jak doniosła gazeta, podczas spotkania okazało się, że wśród gangsterów jest oficer Komendy Głównej Policji.

Informacjom tym zaprzeczyły MSWiA i Komenda Główna Policji.

ks, pap

Czytaj też: Kalisz odchodzi Doniesienia "GW" nie potwierdzają się Prawdziwe powody dymisji Kalisza