Jak podkreślił, najważniejsze jest teraz pytanie, jaka Polska ma być później, po upadku "Rywinlandu". Czy - jak mówił - ma to być państwo, choć oczyszczone z patologii, to bezradne, "czy też ma to być państwo inne, państwo silne". "Państwo, które będzie potrafiło podjąć wyzwania (...), zapewnić Polakom bezpieczeństwo osobiste, gospodarcze, rozwiąże wielki problem polskiej pracy, zapewni bezpieczeństwo w sferze służby zdrowia, oświaty, będzie potrafiło wspierać polską kulturę" - wyliczał.
"Jakie państwo nam jest potrzebne? Takie państwo, czy państwo liberalne? Państwo jednoczące naród, czy też państwo naród rozpraszające?" - pytał Kaczyński. Przekonywał, że budowa państwa liberalnego nigdy ani przed wojną, ani w trakcie ostatnich 16 lat się w Polsce nie udała.
Za wyzwanie narodowe uznał więc budowę IV RP. "Polacy mogą dziś sięgnąć po IV RP. Mogą ją zbudować" - na te słowa lidera PiS sala zareagowała brawami. "Związek między IV RP - państwem solidarności narodowej - a rewolucją moralną jest związkiem nierozerwalnym, a rewolucja moralna to my" - ogłosił lider PiS.
Jak zaznaczył, PiS ma "oczywiście przeciwników", którzy będą atakować tę partię za jej postulaty. "III RP, Rywinland zaciekle się broni. Będzie wylane na nas jeszcze niejedno wiadro pomyj, będziemy niejeden raz atakowani. Ale pamiętajcie! Ci którzy nas atakują nie mają już możnych protektorów, nie mają ZOMO i czołgów i nie mogą nas pokonać. Jestem pewien, że zwyciężymy. Musimy uwierzyć, że zwyciężymy, a jeśli uwierzymy - zwyciężymy na pewno" - zakończył swoje wystąpienie.
em, pap