Jak powiedział Giertych w trakcie sobotniego posiedzenia komisji, według "Rzeczpospolitej", w materiałach przekazanych komisji przez IPN znajduje się dokument, "który oznacza podpisanie pewnych elementów współpracy premiera Belki ze służbami specjalnymi dawnego PRL".
To - zdaniem posła LPR - oznacza, że "pan premier Belka, składając zeznania przed sejmową komisją śledczą, w odpowiedzi na moje pytanie - czy podpisał dokument o współpracy ze służbą bezpieczeństwa odpowiadając - nie, dopuścił się złamania prawa i złożył pod przysięgą fałszywe zeznanie" - powiedział Giertych.
Andrzej Celiński (SdPl) mówił, że z materiałów, jakie ma komisja, nie wynika taka sugestia, jaką przedstawił Giertych. Poza tym - dodał - komisja staje się sądem kapturowym, ponieważ osoby, które są przedstawiane w fatalnym świetle, nie mogą odpowiedzieć na stawiane im zarzuty.
Sam Belka w czwartek powiedział dziennikarzom, że złożył oświadczenie lustracyjne. "Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński tym się zainteresował i nie wszczął żadnego postępowania. Uważam, że to zamyka sprawę. Jeżeli ktoś w sposób dziki zaczyna się tym interesować, to tylko dlatego, że po prostu lubi w szambie nurkować" - mówił.
Antoni Macierewicz (RKN) zaproponował, żeby komisja przekazała prokuraturze analogiczne zawiadomienia do tego, o które wystąpił Giertych, dotyczące innego świadka komisji - prawnika Andrzeja Kratiuka oraz o b. szefa Agencji wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.
Kratiuk - według Macierewicza - miał także skłamać, mówiąc, że nie współpracował ze służbami PRL. Siemiątkowski natomiast - zdaniem posła - "najprawdopodobniej wprowadził w błąd prezydenta Kwaśniewskiego, podając mu fałszywe informacje na temat zawartości akt pana Belki, z których, według słów pana Siemiątkowskiego miało nic nie wynikać". Macierewicz podkreślił, że - jego zdaniem - Siemiątkowski popełnił przestępstwo, ponieważ wprowadził w błąd organ konstytucyjny.
Szef komisji Andrzej Aumiller (UP) powiedział, że eksperci komisji przygotują wnioski, o których była mowa.
ks, pap