Księdza nie było na posiedzeniu sądu, podczas którego ogłoszono wyrok.
Na Zbigniewie B. ciążyło sześć zarzutów dotyczących jego działań w latach 2001-2002, kiedy był pełnomocnikiem wydawnictwa. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku oskarżyła go m.in. o przywłaszczenie dwóch maszyn drukarskich, które sprzedał za kwotę ponad 4 mln zł. Jedna z nich była użytkowana przez wydawnictwo na podstawie umowy leasingu operacyjnego, a druga była własnością banku. Według prokuratury, ksiądz dopuścił się też oszustwa na szkodę jednego z banków na kwotę ponad 3 mln 215 tys. zł oraz utrudniał komornicze postępowanie egzekucyjne.
Sprawa malwersacji w wydawnictwie, w związku z którymi sąd wydał w piątek wyrok, to poboczny wątek afery Stella Maris, dotyczącej m.in. prania brudnych pieniędzy. W aferze jest jeszcze kilkunastu podejrzanych, w tym m.in. b. lider pomorskiego SLD Jerzy J. i b. PRL-owski cenzor Janusz B. Część osób, które według prokuratury brały udział w malwersacjach, zostało już oskarżonych.
Według gdańskiej prokuratury apelacyjnej, wydawnictwo w latach 1997-2002 wystawiło 114 faktur VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na kwotę 67 mln zł. Stella Maris, działając jako podmiot gospodarczy w ramach archidiecezji gdańskiej, była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej na cele statutowe Kościoła.
em, pap