Na stronach internetowych biura podróży w środę po południu pojawił się komunikat, że rozpoczęto procedurę upadłościową. "Informujemy, że począwszy od czwartku żadne imprezy nie odbędą się. O całej sytuacji poinformowany został już Dolnośląski Urząd Wojewódzki oraz ubezpieczyciel" - podano w komunikacie.
Rzecznik wojewody dolnośląskiego Paweł Czuma powiedział PAP, że w czwartek do kraju wróci większa część turystów, którzy wyjechali na Kretę z biurem Meltemi, a kolejni wrócą w ciągu dwóch najbliższych dni. "Był też pomysł, żeby nie przerywać im wakacji, ale mogły się pojawić kłopoty z noclegami w hotelach. Zatem turyści wracają" - dodał Czuma.
Część z tej ponad 100-osobowej grupy planowo miała wracać w czwartek do kraju. Inni zostali zmuszeni do skrócenia wakacji o 7 dni. Około godziny 15 pierwsza grupa turystów wylądowała na lotnisku w Poznaniu.
"Jestem zła, mam krótsze wakacje, a dodatkowo biuro podróży się na nas +wypięło+, wszystko musieliśmy załatwiać sami" - powiedziała PAP Aleksandra Bartkowiak, klientka upadłego biura.
O upadłości biura turyści dowiedzieli się w środę wieczorem. Aleksandra Krause z Inowrocławia zdecydowała się na powrót wcześniej, bo w przeciwnym wypadku musiałaby sama zapłacić za samolot powrotny. "Wolałam wrócić i być bezpieczna w domu. Na lotnisko dowieziono nas taksówkami na koszt ubezpieczyciela" - powiedziała PAP Krause.
Prezes zarządu biura Meltemi, Maciej Rybiałek powiedział PAP, że jest mu bardzo przykro z powodu całej sytuacji. Kłopoty biura tłumaczył "złą koniunkturą na rynku turystycznym". Zapewnił, że wszystkim klientom biura, którzy muszą skrócić wypoczynek bądź nie wyjadą na opłacone wczasy, będą zwrócone pieniądze.
"Biuro było ubezpieczone i już trwają procedury przygotowawcze, by jak najszybciej wypłacać pieniądze" - powiedział prezes biura.
Wyjazdy m.in. na Kretę, w lipcu i sierpniu wykupiło w biurze Meltemi jeszcze około 300 osób.
ss, pap