Dotyczy to także kilkunastu innych krajów, które otrzymają pomoc w ramach Funduszu Solidarności dla wojskowych sojuszników USA w Iraku i Afganistanie. Kongres przydzielił ostatecznie na ten cel 230 mln dolarów, chociaż prezydent George W. Bush wnioskował o 400 mln dolarów.
"Jesteśmy w trakcie rozmów z krajami na temat użycia funduszy pomocowych i potem będziemy musieli powiadomić Kongres, jakie to będą fundusze i jakie będzie ich wykorzystanie. Zakładając, że Kongres się zgodzi, będziemy wtedy mogli zacząć przekazywać pieniądze" - powiedziała Margaret Squire.
Polska chciała pierwotnie wykorzystać fundusze na zakup bezzałogowych samolotów rozpoznawczych i samochodów Humvee, ale ostatnio - jak dowiedziała się PAP od dyplomatów w Waszyngtonie - MON zgłosił pewne korekty do tych planów.
Squire poinformowała, że ponieważ Kongres przyznał na Fundusz Solidarności dużo mniej niż chciał Bush - 230 zamiast 400 mln dolarów, które ma być rozdzielone między kilkanaście krajów - część sumy obiecanej Polsce (100 mln) będzie musiała być pokryta z innych źródeł.
Będą nimi: fundusz dorocznej pomocy na modernizację armii krajów- sojuszników USA (tzw. FMF - Foreign Military Fund), oraz fundusz na edukację i szkolenie ich wojsk (tzw. IMET - International Military Education and Training).
Z powodu zróżnicowania źródeł pomocy Polska tylko częściowo otrzyma ją w tym roku - będzie to prawdopodobnie około 70 mln dolarów z Funduszu Solidarności, przyznanego w ustawie o dodatkowym budżecie na wydatki wojenne na rok 2005.
Reszta obiecanej kwoty 100 mln dolarów zostanie przekazana pod warunkiem ostatecznej zgody Kongresu dopiero w przyszłym roku, ponieważ wspomniane fundusze na modernizację wojsk sojuszników oraz na szkolenie i edukację zostały już zatwierdzone w normalnym budżecie na rok bieżący, więc nie można ich już zwiększyć.
ss, pap