Zdaniem prokuratury, Stanisława Ch., mimo że była tylko pełnomocniczką syna, odgrywała decydującą rolę w spółce. Zarzucono jej udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy oraz poświadczanie nieprawdy w wystawianych dokumentach. Bożenie Z. przedstawiono zarzut poświadczenia nieprawdy w wystawionej przez nią fakturze, dokonane w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Sprawa Konsorcjum Viktoria jest jednym z wątków największego w Polsce śledztwa paliwowego, prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie.
Jak informuje prokuratura, mechanizm przestępstwa w przypadku Viktorii polegał na wprowadzaniu do obrotu olejów technologicznych wyprodukowanych w polskich rafineriach jako pełnowartościowych paliw płynnych. Zyski były transferowane na konta bankowe specjalnie utworzonych w tym celu firm, a następnie wypłacane w gotówce. Potem - jak podaje prokuratura - trafiały do bezpośrednich beneficjentów układu.
"Według aktualnych ustaleń śledztwa, do obrotu jako paliwo wprowadzono towar na kwotę około 20 mln złotych, a odniesiona przez podejrzanych korzyść wyniosła około 5 mln złotych" - powiedział prok. Tłuczkiewicz.
Prokuratura obecnie przesłuchuje podejrzane, po zakończeniu przesłuchań podejmie decyzje co do stosowania aresztu lub innych środków zapobiegawczych.
Zdaniem prokuratury, zatrzymanie i przesłuchanie dwóch kolejnych podejrzanych nie kończy czynności procesowych w tym wątku postępowania. Będą one kontynuowane w celu pełnego wyjaśnienia przestępczego mechanizmu, jego źródeł, osób w nim uczestniczących oraz wspierających jego działanie.
Prezes Konsorcjum Victoria 34-letni Adam Ch. i jego współpracownik Andrzej Z. zostali zatrzymani, a potem aresztowani w pierwszej połowie lutego.
Już wtedy prokurator apelacyjny Bogusław Słupik w rozmowie z PAP zapowiadał, że w toku śledztwa sprawdzone także zostaną wątki współpracy spółki ze służbami specjalnymi, o których mówili sami podejrzani, broniący się przed zarzutami kierowania grupą przestępczą.
O Konsorcjum informowały "Rzeczpospolita" i radio RMF. Według mediów, Konsorcjum Victoria SA pojawiło się w 2003 roku na czarnym rynku paliwowym i szybko osiągnęło kluczową pozycję. W ciągu półtora roku Victoria kupiła i wprowadziła na rynek około pół miliona ton produktów ropopochodnych - zakupów dokonywała w rafinerii Trzebinia oraz rafineriach Jedlicze, Czechowice- Dziedzice i w Jaśle, a także w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym PKN Orlen w Płocku.
W marcu ABW przekazała PAP oświadczenie, iż nie ma nic wspólnego z przestępczą działalnością Adama Ch. i firmy Victoria na rynku paliwowym.
Prezes konsorcjum Adam Ch. zeznawał w sobotę 18 czerwca przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. Z uwagi na to, że większość zeznań Ch. dotyczyła działania polskich służb specjalnych, komisja zdecydowała nałożyć na nie klauzulę "poufne". Szef komisji śledczej Andrzej Aumiller (UP) powiedział dziennikarzom po zakończeniu przesłuchania, że Ch. mówił głównie o kulisach działań służb specjalnych wobec mafii paliwowej.
W czerwcu krakowski Sąd Okręgowy przedłużył areszt Adamowi Ch. o kolejne trzy miesiące. Sąd uznał, iż podejrzany może przebywać w warunkach aresztu, mimo zgłaszanych kłopotów zdrowotnych Adam Ch. pozostanie w areszcie do końca września.
Śledztwo prowadzone przez krakowską Prokuraturę Apelacyjną dotyczy procederu handlu paliwami z wyłudzeniem akcyzy przez różne spółki i prania brudnych pieniędzy. Materiały w tej sprawie trafiły do Krakowa z dziesięciu innych prokuratur w kraju.
ks, pap