Taki wynik piątkowego głosowania przewidział tygodnik "Wprost" w rubryce "Z życia koalicji".
Prof. Rzepliński podejrzewa, że do jego "porażki" w Senacie przyczynił się wicemarszałek tej izby Ryszard Jarzembowski, który przekonał większość senatorów SLD-UP, by głosowali przeciwko niemu.
"Myślę, że swój wpływ na to miał senator Jarzembowski jako przeciwnik ustawy lustracyjnej czy Instytutu Pamięci Narodowej (IPN)" - powiedział po głosowaniu Rzepliński, który jest doradcą prezesa IPN i współtwórcą ustawy o Instytucie.
Niedoszły RPO przypomniał też, że Jarzembowski był zwolennikiem przywrócenia uprawnień kombatanckich byłym funkcjonariuszom UB, podczas gdy on napisał opinię prawną, w której zdecydowanie sprzeciwił się takim rozwiązaniom.
"Oceniam to raczej w kategoriach personalnych, osobistej niechęci pana marszałka Jarzembowskiego do mnie" - ocenił Rzepliński. "Demokracja polega też na rozgrywaniu prywatnych spraw" - dodał.
Jarzembowski tłumaczy natomiast, że prof. Rzepliński po prostu nie przekonał Senatu do swojej kandydatury. "Nie mogło być tak, że to tylko SLD nie zgodziło się na ten wybór, dlatego, że liczba senatorów klubu SLD-UP była na sali mniejsza niż liczba głosów przeciw, więc z całą pewnością Rzepliński nie przekonał wielu senatorów także o innych, nie lewicowych poglądach" - powiedział Jarzembowski. Twierdził, że w żaden sposób nie wpływał na swoich kolegów z klubu, by głosowali przeciwko Rzeplińskiemu. "Mnie Rzepliński nie przekonał" - powiedział.
Zarządzoną przez siebie zastanawiającą 15-minutową przerwę tuż przed głosowaniem, a po wypowiedzi kandydata na RPO o lustracji, Jarzembowski tłumaczy tym, że "służyła omówieniu ustawy o odpadach".
Przed przerwą Rzepliński odpowiadał na pytania senatorów. Tłumaczył m.in. dlaczego jest zwolennikiem lustracji wychodzącej poza środowiska polityczne.
Jego zdaniem, są takie zawody zaufania publicznego, które z różnych względów w ustawie lustracyjnej nie zostały objęte lustracją, a które są "wrażliwe" dla bezpieczeństwa narodowego, np. ambasadorzy. "Konieczność składania przez takie osoby (...) oświadczenia lustracyjnego jest w pełni oczywista" - powiedział Rzepliński.
Wcześniej senatorowie pytali Rzeplińskiego m.in. o poglądy na temat legalizacji związków homoseksualnych, adopcji dzieci przez osoby będące w takich związkach, aborcji, kary śmierci.
Kandydat na RPO powiedział, że jest przeciwny wszelkiej dyskryminacji, także ze względu na orientację seksualną. Wykluczył jednak możliwość adoptowania dzieci przez pary osób jednej płci.
Odpowiadając na pytanie o aborcję Rzepliński podkreślił, że jest dla niego oczywiste, iż ochronie prawnej podlega każda osoba ludzka od samego poczęcia, tak jak jest to zapisane w ratyfikowanej przez Polskę Konwencji o Prawach Dziecka. Dodał, że obowiązująca w Polsce ustawa, określająca warunki przerywania ciąży jest "trudnym i dobrym kompromisem" i on jako RPO będzie dbał o to, by wszystkie jej postanowienia były przestrzegane.
Rzepliński podkreślił ponadto, że zawsze był i jest przeciwnikiem kary śmierci.
Piątkowa decyzja senatorów oznacza, że nowego rzecznika wybierze parlament w następnej kadencji.
Tymczasem kadencja obecnego Rzecznika prof. Andrzeja Zolla upłynęła 30 czerwca, pozostaje on jednak na swoim stanowisku pełniąc obowiązki RPO do czasu zaprzysiężenia jego następcy.
Rzepliński zapowiedział, że nie będzie już kandydował na ten urząd.
Rzepliński jest prawnikiem, dziekanem Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Pełni funkcję sekretarza Zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jest również doradcą prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, współtwórcą ustawy o IPN. Na urząd RPO Rzepliński został zgłoszony przez klub Platformy Obywatelskie.
ks, em, pap