Burze nad Śląskiem

Burze nad Śląskiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gwałtowne burze przeszły w nocy z soboty na niedzielę nad częścią woj. śląskiego. Do szpitala trafili dwaj niegroźnie porażeni piorunem chłopcy. Pozbawione prądu było katowickie lotnisko w Pyrzowicach.
Najbardziej intensywne burze przeszły nad północną i środkową częścią woj. śląskiego w ciągu kilku godzin - rozpoczęły się w sobotę późnym wieczorem, ustąpiły po północy. Do rana większa część ich skutków została usunięta.

Jak podało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego, krótko po północy w turystycznej miejscowości Złoty Potok w gminie Janów niedaleko Częstochowy, piorun uderzył w namiot rozbity przez 16-latka i jego rok starszego kolegę. Porażeni piorunem trafili do częstochowskiego szpitala. Ich życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.

W Wólce Starzyńskiej niedaleko Zawiercia od pioruna spaliła się cała stodoła. Straty oszacowano na ok. 20 tys. zł. Z powodu wyładowań atmosferycznych została też uszkodzona kolejowa centrala telefoniczna PKP w Zawierciu.

Pełne ręce roboty mieli częstochowscy energetycy. W rejonie Myszkowa i Lublińca wyładowania atmosferyczne spowodowały uszkodzenie jednej linii wysokiego napięcia oraz 12 linii średniego napięcia. 37 stacji transformatorowych przez kilka godzin nie miało zasilania.

Jeszcze większe szkody wyrządziły burze w aglomeracji katowickiej, w rejonie działania Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego (GZE). Uszkodzone zostały dwie linie wysokiego napięcia w rejonie Bytomia i Tarnowskich Gór; z tego powodu przez ponad dwie godziny sto stacji transformatorowych nie miało napięcia. Prądu nie było m.in. w dzielnicach Bytomia.

Podobnie było w okolicach Tarnowskich Gór i Miasteczka Śląskiego, gdzie przerwy w dostawach prądu trwały nawet do szóstej rano. Ekipy remontowe GZE przez całą noc usuwały uszkodzenia, sukcesywnie przewracając dostawy energii do poszczególnych rejonów. Rano prąd był już prawie wszędzie.

"W nocy, w szczytowym momencie, ok. 40 tys. naszych klientów było pozbawionych energii, dla większej części przerwa nie trwała dłużej niż dwie godziny. Można powiedzieć, że w porównaniu z sytuacją w innych częściach Polski, burze obeszły się z nami łagodnie" - powiedział rzecznik GZE, Łukasz Zimnoch.

Skutki burz odczuł też Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice w Pyrzowicach, gdzie wystąpiły opóźnienia startów i lądowań samolotów rozkładowych i czarterowych. W wyniku uderzenia pioruna na ok. 45 minut na lotnisku nastąpił zanik napięcia, ale nie miało to wpływu na bezpieczeństwo lotów, ponieważ oświetlenie pasa i świateł podejścia do lądowania ma rezerwowe zasilanie.

Służby kryzysowe ostrzegają, że także w niedzielę w regionie można spodziewać się burz - miejscami gwałtownych, którym może towarzyszyć silny i porywisty wiatr.

em, pap