Chłopcy w wieku 16-17 lat zostali zaatakowani w jednym z warszawskich parków przez grupę 15 Polaków. Zostali pobici, skradziono im telefony komórkowe i pieniądze.
Cała czwórka znalazła się w szpitalu. Lekarze stwierdzili u dwójki z nich lekki wstrząs mózgu.
Prezydent Władimir Putin polecił w poniedziałek MSZ-owi i swej administracji "nawiązać kontakt z polską stroną, aby dowiedzieć się, co robią polskie władze, by odpowiednio zareagować" na incydent z dziećmi rosyjskich dyplomatów.
Polskie MSZ traktuje niedzielny napad na dzieci pracowników rosyjskiej ambasady w Warszawie jako "ubolewania godny akt bandytyzmu i chuligaństwa", pozbawiony jednak podtekstów politycznych czy międzynarodowych.
"Rzecz traktujemy jako absolutnie pozbawioną podtekstów politycznych czy międzynarodowych. Uważamy, że jest to ubolewania godny akt bandytyzmu, akt chuligaństwa" - powiedział w poniedziałek rzecznik MSZ Aleksander Chećko.
Jak dodał, według oceny MSZ, wydarzenie miało charakter absolutnie incydentalny i przypadkowy. "Tego nie należy w żaden sposób łączyć z jakąkolwiek akcją polityczną przeciwko Federacji Rosyjskiej" - wyjaśnił.
Poinformował też, że w poniedziałek radca ambasady rosyjskiej złożył w polskim MSZ notę na ręce szefa protokołu dyplomatycznego, w której prosi - w związku z niedzielnym incydentem - o zwiększenie bezpieczeństwa pracowników ambasady rosyjskiej i ich rodzin oraz wyraża nadzieję, że sprawcy zostaną zatrzymani i ukarani.
Jak zaznaczył Chećko, szef polskiego protokołu wyraził z kolei "ubolewanie", że do tego "bandyckiego aktu" doszło. "Z naszej strony padło zapewnienie, że polskie władze zrobią wszystko, żeby sprawcy zostali odnalezieni i ukarani za to, co uczynili" - dodał Chećko.
Polska strona ma też informować na bieżąco rosyjską ambasadę o wszystkim, co się w tej sprawie będzie działo. Rzecznik MSZ zapewnił, że prośba o zwiększenie bezpieczeństwa pracowników ambasady, automatycznie, poprzez protokół dyplomatyczny, została przekazana odpowiednim służbom.
Jak poinformował w poniedziałek rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, stołeczna policja zatrzymała dziewięć osób, które mogły mieć związek z niedzielnym napadem i pobiciem.
ks, pap