Groźbą wyciągnięcia konsekwencji straszy białoruska prokuratura prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelikę Borys, jeśli ta kontynuować będzie "niezgodną z prawem działalność".
Andżelice Borys zarzucono, że to ona jest "powodem konfliktu między Polską a Białorusią".
Jeszcze przed wizytą u prokuratora, Andżelika Borys wezwała "rodaków", by nie brali udziału w zaplanowanej na 27 sierpnia w Wołkowysku powtórce VI zjazdu ZPB.
Późnym popołudniem Borys godzinę spędziła na posterunku milicji w dzielnicy Leninskaja w Grodnie.
Borys powiedziała, że powodem tego kolejnego przesłuchania był donos faworyzowanego przez Mińsk byłego szefa ZPB Tadeusza Kruczkowskiego. Twierdzi on, że Andrzej Pisalnik bezprawnie sprawuje funkcję redaktora naczelnego gazety "Głos znad Niemna", i że sprawczynią "bezprawia" jest właśnie Borys.
"Czepiają się wszystkiego" - stwierdziła przewodnicząca ZPB. "Na tym się nie skończy, ale trzymam się i nie dam się" - dodała.
ss, pap