Pobitemu udało się doczołgać do budynku portierni, gdzie natychmiast udzielono mu pomocy. Został przewieziony do szpitala w celu opatrzenia i dokonania wstępnych badań - poinformował Tomasz Szeratics.
Zdaniem Szeratica, wstępne badania nie potwierdziły wewnętrznych obrażeń. "Bezspornym faktem jest silne obicie żeber, klatki piersiowej oraz duży krwiak na twarzy, prawdopodobnie od tego pierwszego uderzenia w skroń. W tej chwili trwają dalsze badania, m.in tomografii komputerowej mózgu" - dodał.
Ambasada polska w Moskwie natychmiast skontaktowała się z moskiewską milicją, o czym informował też konsul generalny RP Tomasz Klimański.
Obaj rozmówcy wyrazili przekonanie, że był to napad chuligański, którego sprawcy powinni zostać zatrzymani i ukarani zgodnie z prawem.
Szeratics powiedział, że "jest jak najdalszy" od wiązania napadu na pracownika z pobiciem w Polsce dzieci rosyjskich dyplomatów.
W minioną niedzielę w Warszawie czterech nastolatków - trzej Rosjanie (dzieci pracowników ambasady rosyjskiej) i Kazach - zostało pobitych przez grupę Polaków. Skradziono im telefony komórkowe i pieniądze.
W nocie polskiego MSZ do ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie wyrażono szczere ubolewanie w związku z zajściem. Podkreślono, że zajście miało charakter czysto kryminalny i nie istnieją powody, by je interpretować w kategoriach politycznych.
Polskie MSZ wyraziło wówczas nadzieję, że "godny pożałowania incydent" nie odbije się negatywnie na stosunkach polsko- rosyjskich.
ss, pap