Nitras powiedział, że liniowy podatek zapewni niezmienne wpływy do budżetu. Polityk PO ocenił, że system podatkowy proponowany przez Platformę ma być prostszy od obecnego, politykom uniemożliwi "gmeranie przy podatkach", a urzędnikom - wieloznaczną interpretację przepisów. Jak powiedział, PO planuje też zmniejszyć w ciągu dwóch lat zatrudnienie w aparacie skarbowym z 66 tys. do około 30 tys. pracowników.
"Platforma zakłada także likwidację niektórych podatków, między innymi abonamentu radiowo-telewizyjnego i podatku spadkowego, nie mającego znaczenia dla dochodów państwa a uderzającego w ludzi biednych, blokującego przepisywanie majątków na młodsze pokolenia" - powiedział dziennikarzom Nitras.
Ekspert Platformy Rafał Antczak wyjaśnił mechanizm proponowanej przez PO "automatycznej rekompensaty", który ma zastąpić ulgi podatkowe. "Osoby ubogie, osiągające niskie dochody i nie posiadające znaczącego majątku, będą mogły się starać o zwrot podatku i wybrać czy nastąpi to co kwartał, czy na koniec roku podatkowego" - powiedział.
Antczak zapowiedział również, że rząd PO sprywatyzuje wszystkie państwowe przedsiębiorstwa oprócz 11 "strategicznych", które są ważne, m.in. dla energetycznego bezpieczeństwa państwa. Na liście PO, wśród spółek, które pozostaną pod kontrolą państwa znajdują się m.in.: "PGNiG-Przesył", PKP Energetyka, Naftobazy, Naftoport ale również Lasy Państwowe i Totalizator Sportowy.
"Teoretycznie pod kontrolą państwa jest jeszcze 1500 przedsiębiorstw. Prywatyzacja będzie oznaczać zerwanie więzi kapitałowych pomiędzy spółką i państwem, a nie - przekazanie na giełdę 30-40 proc. akcji" - wyjaśnił Antczak.
Ekspert PO zapowiedział też, że w ciągu pierwszych 100 dni nowy rząd zlikwiduje lub połączy 30 proc. ministerstw, co pociągnie za sobą redukcję zatrudnienia w administracji państwowej oraz likwidację państwowych agencji i funduszy. Według Antczaka ma to zapewnić m.in. większą kontrolę nad przepływem publicznych pieniędzy. Według koncepcji PO połączone mają zostać m.in.: ministerstwa pracy i zdrowia oraz skarbu i gospodarki.
"Majątek ministerstw zostanie sprzedany i nie będzie odwrotu od tej drogi. Jeśli społeczeństwo zobaczy, że możliwe jest pozbycie się budynków, floty samochodów, prywatyzacja gospodarstw pomocniczych, to będzie to oznaczać, że rząd poważnie traktuje reformę finansów publicznych" - powiedział Antczak.
ss, pap