"To jest noc poświęcona stoczni. Jest to też protest w obronie stoczni. Chcemy pokazać stoczniowców nie tylko jako tych, którzy palą opony i rzucają petardy" - powiedział przed rozpoczęciem występu muzycznego wiceszef stoczniowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz.
Guzikiewicz zapowiedział, że stoczniowcy będą przebywali na terenie zakładu do rana, nocując w przygotowanych namiotach. W razie złych warunków atmosferycznych mogą przenieść się do Sali BHP, lecz uczynią to w ostateczności.
Jak wyjaśnił Guzikiewicz podstawowe żądania stoczniowców to wydzielenie Stoczni Gdańskiej z Grupy Stoczni Gdynia, oraz oddanie pochylni dla stoczni.
Wiceszef stoczniowej "Solidarności" przestrzegł też przed masowym odejściem gdańskich stoczniowców do podobnych firm w Unii Europejskiej, gdzie gwarantuje się im o wiele wyższe wynagrodzenie. Podkreślił, że na kontrakty, które mogą być udziałem polskich stoczni "już czekają" podobne zakłady pracy z Dalekiego Wschodu.
em, pap