Według Beger, osoba prywatna założyła w sieci domenę www.beger.pl i na tej witrynie wprowadziła jej dane pochodzące z serwera sejmowego, co uwiarygodniło tę stronę. Po kilku sekundach strona automatycznie przekierowuje internautę na stronę Lecha Kaczyńskiego.
Sąd uznał, że wniosek nie spełnia wymogów formalnych określonych w ordynacji wyborczej. Uznał, że stworzenie mechanizmu przekierowywania nie jest rozpowszechnianiem informacji, a dane zawarte na obu stronach są prawdziwe i nie przysparzają zwolenników żadnej ze stron.
Sąd uznał działanie osoby, która założyła domenę beger.pl za dowcip. "Dowcip, którego w równym stopniu ofiarami padły obie strony - wnioskodawca i uczestnik. Nawet mało wyrobiony obserwator sceny politycznej wie, że poglądy obu osób i partii, które reprezentują, różnią się diametralnie i nie można ich pomylić" - powiedział uzasadniając decyzję sędzia Marcin Garcia Fernandez.
ks, pap