Zaczął od sondaży. "Badania wskazują, że wygracie wybory. Prawda?" Jacek Kurski: "Wszystko na to wskazuje. Ale najważniejsze to odwrócić tendencje w wyborach prezydenckich. Został już ostatni przeciwnik do pokonania - Donald Tusk. Zbożna praca zostanie wykonana i Lech Kaczyński będzie prezydentem".
Politycy PiS atakowali podatek liniowy, sztandarowe hasło PO. "To ukłon w stronę najbogatszych. Wzrośnie bezrobocie, zdrożeje żywność i leki, a potanieją markowe wina i cygara".
Cymański co chwilę powtarzał: "Odkryjemy prawdę o podatku liniowym! Musimy mówić to wszędzie. Im bardziej ta prawda będzie powtarzana, tym lepsze będą notowania PiS".
Dyskusję przerywano sondą wśród telewidzów: "Czy nazwa Prawo i Sprawiedliwość jest adekwatna do formacji?". Tylko dwa głosy były na "nie". "Dlaczego?" - drążył reporter Telewizji Trwam. "Bo Kaczyński chciał 1,5 mln ludziom odebrać renty" - odpowiedziała anonimowa kobieta. Szybko wkroczył Jacek Kurski: "To Platforma mówi o odbieraniu rent".
W drugiej części programu, która rozpoczęła się przed 22, w Radiu Maryja Kurski oznajmił, że cały wizerunek Donalda Tuska jest zbudowany na fikcji. Oskarżył prezesa PO m.in. o to, że "kiedyś był za aborcją, a dziś fotografuje się z abp. Dziwiszem" oraz że w 1992 r. opowiedział się przeciwko lustracji i "knuł z SLD nad obaleniem rządu Jana Olszewskiego".
Kurski zarzucił Platformie, że nie ma programu, a Tuskowi, że unika debaty z Kaczyńskim.
ss, pap