"Ponieważ rzecz dotyczy osobiście Kazimierza Marcinkiewicza i jego rodziny, to on może te kwestie wyjaśnić i mam nadzieję, że przekonująco je wyjaśni" - powiedział Dorn w poniedziałek w radiu Zet.
"W wywiadzie opublikowanym w poprzednim numerze +Wprost+ - piszemy - Marcinkiewicz zapewniał: +Nie łączyły nas (z Łuczakiem) nigdy i nie łączą żadne, najmniejsze nawet interesy. Nigdy nie nastąpił żaden konflikt między moją pracą publiczną, a jego działalnością biznesową+".
"Jeśli chodzi o kwestię Instytutu Środkowoeuropejskiego (...), to on (Marcinkiewicz) ją bardzo przekonująco wyjaśnił, stwierdzając, że istniało finansowanie Instytutu przez pana Łuczaka, ale kiedy pojawiła się kwestia, iż może to być odbierane jako uwikłanie się w związek ze środowiskiem biznesu, to pan Łuczak został od finansowania Instytutu Środkowoeuropejskiego odsunięty" - tłumaczył Dorn.
Dorn jest przekonany, że "przekonujące wyjaśnienie zostanie złożone". Pytany, czy Marcinkiewicz powinien pożyczać pieniądze na wyjazdy, odparł: "(...) Ja bym nie pożyczał (...) jeżeli zaciągnięcie pożyczek jest, czy było regulowane przepisami prawa to Marcinkiewicz powinien wykazać te pożyczki". Szef klubu PiS powiedział, że "Kazimierz Marcinkiewicz jest człowiekiem przykładającym wielką wagę do przestrzegania prawa przez funkcjonariuszy publicznych i jeżeli zaciągnięcie tego typu pożyczek wymagało ich wpisania, (do rejestru korzyści) to jestem przekonany, że to było zrobione" - dodał.
ss, pap
Czytaj też: Premier w SMS-ie
Polityka prorodzinna Kazimierza Marcinkiewicza