Prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że jest gotowy powołać rząd nawet w sobotę, 29 października.
Prezydent nie uważa, że Marcinkiewicz będzie premierem tymczasowym. "Ci, którzy tak sądzą, bardzo głęboko się mylą. To osoba świadoma spoczywających na nim obowiązków, przygotowana psychicznie do tej roli i podejmująca wyzwanie z wielką energią i wiarą" - podkreślił Kwaśniewski.
Marcinkiewicz i kandydat PO na wicepremiera Jan Rokita zapowiedzieli po czwartkowym spotkaniu, że w najbliższy poniedziałek rozpoczną prace zespoły ekspertów obu partii. Jako pierwszy rozpocznie prace zespół, który zajmie się kwestiami makroekonomicznymi i budżetowymi. Oprócz tego zespołu nad programem koalicji rządowej PiS-PO pracować będzie osiem innych grup eksperckich.
Będą to zespoły do spraw: podatków; gospodarki; rynku pracy; problemów mieszkalnictwa i zagospodarowania przestrzennego; rozwoju; sprawiedliwości i bezpieczeństwa; administracji, samorządu i legislacji; opieki zdrowotnej.
Marcinkiewicz i Rokita ustalili ponadto, że w poniedziałek po południu spotkają się z przedstawicielami tych ośmiu zespołów, udzielą precyzyjnych instrukcji dotyczących ich zadań i postawią ekspertom konkretne pytania programowe.
Następnie, według Rokity, we wtorek zespoły eksperckie będą pracować, a w środę powinny przedstawić sprawozdania. Taki tryb prac - podkreślił Rokita - powinien pozwolić na zawarcie umowy koalicyjnej do końca przyszłego tygodnia. Politycy nie chcieli odpowiedzieć, kto wejdzie w skład zespołów eksperckich.
Marcinkiewicz podkreślił w Gnieźnie, że w rozmowach na temat powołania koalicji, PiS i PO różnią się w sprawie warunków makroekonomicznych funkcjonowania państwa, wielkości deficytu budżetowego, tempa i zakresu prywatyzacji oraz funkcjonowania służby zdrowia.
"Oczywiście jest jeszcze szereg różnic innych, drobniejszych. Ale te wymienione będą najdłużej negocjowane i decyzje będą podejmowały władze koalicji na samym końcu" - mówił.
Pytany, czy problemem w rozmowach koalicyjnych są również kwestie podatków, powiedział, że "ten problem został częściowo rozwiązany przez zwycięstwo PiS w wyborach".
"To spowodowało odrzucenie drugiej koncepcji. Ale razem chcemy obniżyć i uprościć podatki i będziemy debatować o tym, w jakim zakresie ta obniżka jest możliwa i w jakim zakresie możliwe są do wprowadzenia ulgi. Nam zależy na ulgach na dzieci i na tworzenie nowych miejsc pracy" - oświadczył.
Na pytanie, czy jeżeli wybory prezydenckie wygra kandydat PiS Lech Kaczyński, koalicja z PO powstanie, Marcinkiewicz powiedział, że nie widzi możliwości tworzenia rządu w jakiejkolwiek innej koalicji.
ss, ks, pap