Dzięki zwolnieniu Rywin nie stawił się wtedy na zarządzonych przez sąd badaniach lekarskich, które mają ustalić, czy może on odbywać karę 2 lat więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory. Nieobecność Rywina na tych badaniach sąd uznał za nieusprawiedliwioną, m.in. po przesłuchaniu lekarza, który wystawił zwolnienie.
"W czwartek Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ wszczęła śledztwo w tej sprawie" - powiedziała w piątek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur.
"Na tym etapie prokuratura będzie badać, czy lekarz nie poświadczył nieprawdy i nie złożył fałszywych zeznań" - oświadczyła, pytana o zakres śledztwa. Podkreśliła, że na razie toczy się ono "w sprawie", a nie przeciw określonej osobie. Postępowanie powinno potrwać kilka miesięcy.
Jeśli prokuratura ustali, że doszło do przestępstwa, lekarzowi grozi do 5 lat więzienia. Nie wiadomo, czy także Rywin mógłby za to być pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
SO bada, czy stan zdrowia pozwala Rywinowi na odbywanie kary. Powtórzenie tej procedury nakazał w maju Sąd Apelacyjny w Warszawie, zwalniając Rywina z więzienia, w którym spędził on 43 dni. Do czasu rozstrzygnięcia całej procedury Rywin pozostaje na wolności.
W czwartek Sąd Najwyższy utrzymał wyrok 2 lat więzienia i 100 tys. zł grzywny wobec Rywina. SN oddalił kasacje i obrony, i prokuratury w tej sprawie. SN podzielił ustalenia SA, który w 2004 r. czyn Rywina zakwalifikował jako pomoc w płatnej protekcji osobom nie zdefiniowanym z imienia i nazwiska.
Oddalenie kasacji oznacza, że orzeczona wobec Rywina kara jest ostateczna. Teraz SO będzie mógł bez przeszkód kontynuować procedurę wykonania kary. Pod koniec tego miesiąca sąd ma dostać ostateczną opinię lekarską, czy stan zdrowia Rywina pozwala mu na odbywanie kary.
ss, pap