W swoim artykule w "GW" Rokita, diagnozując sytuację pisze m.in., że jedynym wyjściem dla PiS i PO jest utworzenie wspólnego rządu. "Klucz oczywiście do tego celu leży w rękach przywódców PiS" - napisał Rokita. Według niego, powinni oni "rzetelnie podzielić się władzą z Platformą", zamiast pod "małostkowymi" pretekstami upokarzać liderów Platformy. W opinii Rokity, PO powinna zaś rozstać się "z mirażem zbudowania silnej, zdecydowanej opozycji wobec rządu PiS".
Jak mówił Kaczyński dziennikarzom w Sejmie, "intencja namówienia Platformy, żeby nie chciała być opozycją, tzn. nie przyjmowała postawy całkowicie destrukcyjnej, oczywiście jest dobra". Marcinkiewicz powiedział z kolei, że "zasiadł już do odpisywania na ten artykuł, bo jest troszkę niesprawiedliwy". "Jest to jednak spojrzenie z wnętrza PO" - dodał.
Prezes PiS zauważył, że w "polskiej, krótkiej historii demokracji, historii demokracji innych krajów zdarzało się, że rządziły ze sobą partie, które wcześniej do siebie strzelały". "Chcę ten artykuł interpretować pozytywnie, traktować go jako wyciągniętą rękę" - powiedział Kaczyński. Dodał, że "ruch w tej chwili należy do PO". "Co do tego nie ma żadnej wątpliwości" - zaznaczył.
"Mam nadzieję, że dzisiaj władze Platformy dojdą do wniosku, że taki ruch powinien być podjęty" - powiedział. Po południu zbiera się Rada Krajowa PO, która zdecyduje o stanowisku Platformy wobec rządu Marcinkiewicza.
Premier przyznał, że przychodzą do niego działacze PO i mówią: "razem możemy naprawić państwo". Jak dodał, "mówią dokładnie to samo co PiS, co 70-80 proc. polskiego społeczeństwa". "Dziwię się, że Donald Tusk tego nie słyszy" - oświadczył.
Marcinkiewicz uważa, że PO powinna poprzeć mniejszościowy rząd PiS. Przypomniał, że w środę skierował do Tuska list w tej sprawie. Lider Platformy już po otrzymaniu listu premiera powiedział, że zarówno klubowi PO jak i Radzie Krajowej partii będzie rekomendował głosowanie przeciwko rządowi Marcinkiewicza, a tym samym przejście PO do opozycji parlamentarnej.
"Dziwię się, że lider PO pół godziny po otrzymaniu listu tak szybko odrzuca taką propozycję" - powiedział premier. Dodał, że jego rząd "będzie prezentował zmiany legislacyjne powodujące likwidacje agencji, funduszy, komasację instytucji, naprawę państwa, budżet o niskim deficycie". Dlatego, według niego, trudno sobie wyobrazić, by PO głosowała przeciw.
Kaczyński podkreślił, że "nie jest jego zadaniem komentowanie sytuacji w Platformie". Podkreślił, że "jeżeli ktoś uważa, że PiS stawia na podział w Platformie, to się myli: niczego w tym kierunku nie robimy i nie będziemy robić". Podobną deklarację złożył Marcinkiewicz, który powiedział też, że wątpi, by w PO następował rozłam. "Platforma ma swoją wartość kiedy jest silna, ale jakieś opamiętanie liderów PO powinno nastąpić" - powiedział.
Prezes PiS pytany, czy dopuszcza możliwość, że Rokita, z grupą innych działaczy Platformy, zwolenników rządzenia z PiS-em, wszedłby do tego ugrupowania, odparł: "to jest pytanie do pana Rokity". Podkreślił jednak, że "to raczej jest w sferze różnego rodzaju fikcji".
Według Kaczyńskiego, "jeśli spojrzeć z punktu widzenia interesu kraju, a także z punktu widzenia woli wyborców, to niewątpliwie PiS i PO" są "skazane na koalicję". Dodał, że koalicja ta jest pożądana także "z punktu widzenia możliwości działania nowego rządu".
ss, pap