Tragiczny wypadek autokaru

Tragiczny wypadek autokaru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziesięcioletnia dziewczynka zginęła, ablisko 40 osób - dzieci, ich opiekunowie i kierowca - zostało rannych w czwartek w zderzeniu autokaru z ciężarówką w Dąbrowie Górniczej.
Stan części poszkodowanych jest poważny, inne ofiary wypadku mają niegroźne rany. Do szpitali przewieziono też dzieci, które nie mają obrażeń fizycznych - udzielono im pomocy psychologicznej.

Do wypadku doszło, kiedy dzieci z klas od pierwszej do piątej szkoły podstawowej nr 27 w Błędowie - dzielnicy Dąbrowy Górniczej - wracały z dąbrowskiego Aquaparku. Autokarem jechało ponad 50 dzieci, troje opiekunów i kierowca.

Jak poinformował PAP oficer prasowy policji w Dąbrowie Górniczej, do zderzenia autokaru i ciężarówki doszło na skrzyżowaniu ulicy Koksowniczej z lokalną drogą nr 790, równoległą do drogi krajowej nr 94 Katowice-Kraków. Droga nr 790 łączy dzielnice Dąbrowy Górniczej: Strzemieszyce i Łosień.

Rzecznik śląskiej straży pożarnej, Jarosław Wojtasik powiedział, że w wypadku zginęła uczennica trzeciej klasy, Martyna. Według Wojtasika, w bok autokaru uderzył liaz z naczepą, wyjeżdżający z drogi podporządkowanej, wiozący sypki materiał. Bok autokaru został zmiażdżony, pojazd ma urwane zawieszenie. Autobus został odrzucony od drogi, ciężarówka przewróciła się na bok.

"Wstępna ocena policji wskazuje na winę kierowcy TIR-a, który nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej" - powiedział komisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.

W akcji ratowniczej uczestniczyło ok. 20 karetek pogotowia i  dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jego rzecznik, Robert Gałązkowski powiedział, że śmigłowiec zabrał ok. 10-letnią dziewczynkę do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki (GCZDiM) w  Katowicach. Dziecko to jest w ciężkim stanie, ma uraz wielu narządów.

Rzeczniczka Centrum Anna Kidawa powiedziała wieczorem PAP, że do tej placówki trafiło jak dotąd czworo dzieci - trzy dziewczynki i chłopiec. Jedna z dziewczynek jest w stanie krytycznym. Stan pozostałych dziewczynek lekarze określają jako średni, a siedmioletniego chłopca - jako ogólnie dobry.

Z ostatnich informacji wynika, że do GCZDiM - najlepszego szpitala pediatrycznego w regionie - jeszcze w czwartek wieczorem może trafić więcej poszkodowanych w wypadku dzieci.

Oprócz GCZDiM poszkodowani zostali przewiezieni także m.in. do Centrum Pediatrii w Sosnowcu oraz szpitali nr 1 i 5 w tym mieście; szpitala pediatrycznego w Chorzowie i Szpitala Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Lekarz z tego ostatniego szpitala dr Mariusz Ziomek powiedział PAP, że dzieci, którym krótko po wypadku udzielono pomocy, zostały już przewiezione do innych placówek. Pozostają w nim jedna z opiekunek i jeden z kierowców. Ich życiu nic nie zagraża.

Kilkanaścioro poszkodowanych dzieci leży w Centrum Pediatrii w Sosnowcu - na chirurgii i pediatrii. Ich stan jest ciężki, ale nie zagrażający życiu - powiedział PAP lekarz dyżurny szpitala.

Według informacji Biura Prasowego Wojewody Śląskiego, do Szpitala św. Barbary w Sosnowcu trafiło 12 dzieci oraz nauczycielka. Po badaniach okazało się, że wiele z nich ma na tyle poważne obrażania wewnętrzne, że muszą być hospitalizowane.

W Centrum Pediatrii w Chorzowie leży dwoje dzieci w wieku 12 lat - dziewczynka ze złamaniami i chłopak z wstrząśnieniem mózgu.

W Szpitalu Miejskim nr 1 w Sosnowcu na chirurgii ogólnej leży 11-letnia dziewczynka, natomiast jedna z nauczycielek na "urazówce". Jak poinformowano PAP w izbie przyjęć, inna dziewczynka została odwieziona do sosnowieckiego Szpitala św. Barbary, natomiast dwoje innych dzieci wróciło już do domów.

Informacje o poszkodowanych można otrzymać w Centrum Koordynacji Ratownictwa Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Katowicach pod nr. telefonu (032) 609 40 65 lub (032 251 88 41 (prosić z CKR). Rodzice mogą się też dowiedzieć o stanie zdrowia dzieci pod nr. telefonu w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach pod nr. (032) 200-19-88.

ks, pap