"Malizna z synem poszli do Sekuły, aby odzyskać jakieś pieniądze, które on był winny +Pershingowi+. Zaczęli straszyć Sekułę, że za pośrednictwem dziennikarzy ujawnią jego związki z +Pershingiem+. Wywiązała się jakaś awantura, w czasie której Sekuła wyjął swoją broń. Wyrwali ją Sekule i oddali z niej trzy strzały w brzuch i klatkę piersiową" - zeznawał Piotr W.
Akta śledztwa wraz z dołączonymi zeznaniami W. są od kilku miesięcy analizowane w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie. "To bardzo interesujący wątek, który dokładnie zbadamy" - zapowiada Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy. "Ważne jest, by wątek ten potwierdziły dowody".
Śledczy nie znaleźli dowodów, które by wskazywały, że polityk został zamordowany. Uznali, że sam postrzelił się w klatkę piersiową. Za tą hipotezą przemawiał też list pożegnalny spisany przez Sekułę. Pismo było bardzo chaotyczne i sugerowało, że przyczyną desperackiego kroku była nieudana inwestycja - przypomina "Życie Warszawy".
ss, pap