LPR w opozycji (aktl.)

LPR w opozycji (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
LPR wstrzymuje poparcie dla działań gospodarczych rządu Kazimierza Marcinkiewicza i domaga się odwołania szefa resortu skarbu Andrzeja Mikosza - powiedział lider LPR Roman Giertych podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Jak uzasadnił, ma to związek z decyzją o prywatyzacji Zespołu Elektrowni "Dolna Odra". Giertych powiedział, że minister skarbu parafował już umowę prywatyzacyjną na zakup ZE Dolna Odra z firmą hiszpańską Endesa Europa.

Jak dodał, nie jest to umowa ostateczna, bo przewiduje możliwość odstąpienia od transakcji. "I o to do rządu apeluję. A jeśli nie, to żeby premier zdymisjonował ministra Mikosza" - powiedział Giertych.

Według niego, ostateczna umowa z Endesa Europa na sprzedaż 85 proc. udziałów ma być zawarta - po porozumieniu ze związkami zawodowymi - do połowy stycznia. Jak powiedział, informację o  parafowaniu umowy posłowie Ligi otrzymali w Ministerstwie Skarbu.

Ministerstwo Skarbu Państwa potwierdziło informacje o parafowaniu z hiszpańską Endesa Europa wstępnej umowy sprzedaży pakietu akcji Zespołu Elektrowni Dolna Odra (ZEDO). Poinformował o tym we wtorek PAP szef gabinetu politycznego w MSP, Iwo Bender. "Umowa została parafowana, ale jest za wcześnie, aby mówić o ostatecznej sprzedaży. Jeśli dojdziemy do porozumienia, może to nastąpić w  styczniu" - powiedział PAP Bender.

Giertych ocenił, że prywatyzacja ZEDO oznacza "faktyczne sprzedanie rynku energetycznego zachodniej Polski na razie w ręce hiszpańskiego inwestora". "W umowie nie zawarto jednak żadnych zastrzeżeń co do zbywania udziałów i one mogą być zbyte na rzecz kapitału niemieckiego" - uważa.

Według polityka LPR, jedynie odwołując Mikosza, rząd może przywrócić swoją wiarygodność. "Liczyliśmy, że ten rząd zmieni kierunek polityki gospodarczej. Tymczasem kontynuuje on politykę ministra Jacka Sochy (minister skarbu w rządzie Marka Belki -  PAP), a w sensie gospodarczym realizuje program Platformy Obywatelskiej" - dodał.

Deklaracja Giertycha o wstrzymaniu poparcia dla rządu w sprawach gospodarczych nie oznacza - jak sam podkreślił - że "Liga we  wszystkich sprawach będzie w opozycji". "Nie oznacza również, że  będziemy starali się obalić ten rząd, nie oznacza również, że nie widzimy jeszcze perspektyw jakiejś współpracy" - dodał. "To  oznacza, że LPR nie ponosi odpowiedzialności za politykę gospodarczą tego rządu" - powiedział.

Giertych podkreślił, że jeśli deklaracja jego ugrupowania (o wycofaniu poparcia dla gospodarczych działań rządu) miałaby oznaczać, iż "PiS poczuje się niezdolne do dalszego sprawowania rządów i będzie chciało przyspieszonych wyborów, to Liga podda tę  kwestię pod rozstrzygnięcie wyborców". "W sprawie sprzedaży majątku narodowego nie ma mowy o kompromisie" - zaznaczył.

Lider LPR powiedział też, że swoje poparcie dla budżetu na 2006 rok Liga uzależnia od przyjęcia poprawek zgłoszonych przez klub. "Będziemy chcieli znieść zapisane kwoty uzyskiwane z prywatyzacji, zapewnić pieniądze na +becikowe+ i zaoszczędzić na administracji" -  mówił lider LPR.

W opinii Giertych, już miesiąc po wotum zaufania rząd odchodzi od  swoich deklaracji. "Apeluję do premiera, by wrócił do tego programu, który PiS przedstawiał w kampanii" - dodał.

W ten sposób Giertych skomentował doniesienia wtorkowej "Gazety Wyborczej", która napisała, że "polski rząd już zrezygnował z  walki o niższy podatek VAT na druk, ubranka dziecięce i internet". Zdaniem Giertycha, "zmiana stanowiska rządu w sprawie zgody na  podwyższenie VAT-u m.in. na zabawki dziecięce czy internet oznacza wzrost cen w tym zakresie".

ks, pap