Jagiełło poprosił sąd, by przyjął jego zeznania złożone w prokuraturze w sierpniu 2003 r., gdyż ze względu na zły stan zdrowia nie pamięta już tych wydarzeń.
Sąd odczytuje wyjaśnienia złożone przez Jagiełłę w śledztwie dotyczącym "przecieku starachowickiego".
Na pytanie sądu o forum SLD 25 marca 2003 r., Jagiełło powtórzył, że widział, iż Długosz rozmawiał z Sobotką; jak Długosz podszedł do niego i mówił o łapówkach w starachowickim samorządzie. Następnego dnia rano Jagiełło zadzwonił do starosty starachowickiego i zapytał go o te łapówki. Świadek zeznał, że nie miał zamiaru nikogo ostrzec.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zarzuciła Kowalczykowi, że jako komendant główny policji nie poinformował prokuratury o wycieku tajnych informacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o planowanej akcji policji w Starachowicach. Drugi z zarzutów dotyczy wielokrotnego składania fałszywych zeznań i zatajania prawdy w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach podczas śledztwa w sprawie "przecieku starachowickiego".
16 listopada Sąd Apelacyjny w Krakowie skazał prawomocnie za "przeciek" Jagiełłę na rok, a Długosza na półtora roku więzienia. Byłego wiceszefa MSWiA Zbigniewa Sobotkę skazał na trzy i pół roku pozbawienia wolności.
ks, pap