Kilkuset demonstrantów pod domem Jaruzelskiego

Kilkuset demonstrantów pod domem Jaruzelskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
W 24 rocznicę ogłoszenia stanu wojennego w Polsce, przed domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego zebrało się kilkaset osób - zwolenników i przeciwników tej decyzji.
Na ulicy ułożono ze zniczy flagę narodową i krzyż, by upamiętnić ofiary tego tragicznego okresu historii Polski.

Demonstrantów rozdzielał szpaler policji. Organizatorzy apelowali o zaprzestanie utarczek słownych. Obie manifestacje przebiegły spokojnie.

Manifestanci, którzy przyszli uczcić pamięć ofiar stanu wojennego trzymali zdjęcia górników zastrzelonych przez milicję podczas pacyfikacji kop. "Wujek". Przynieśli też transparenty z hasłami, m.in. "Jaruzelski - pamiętamy twoje zbrodnie".

- "Nie żądamy żadnych radykalnych rozwiązań, powiedział PAP jeden z organizatorów demonstracji - Jarosław Krajewski z Forum Młodych PiS. - Chcemy, by Wojciech Jaruzelski przyznał się do popełnionego błędu i przeprosił. Podczas stanu wojennego przelano polską krew, ktoś ponosi za to odpowiedzialność. Chcemy, by IPN dotarł do  prawdy i wskazał kto ponosi winę za represje tamtego okresu" -  dodał.

Były też inne głosy: - "Nie proszę generała, by powiedział +przepraszam+. Chcę, by prokurator wydał nakaz aresztowania, by  policja zakuła go w kajdanki, a sąd wydał sprawiedliwy wyrok na  tego zbrodniarza" - powiedział uczestnik manifestacji Edward Nizikowski.

Zwolennicy Jaruzelskiego przyszli z pochodniami. Na ich transparentach można było przeczytać m.in. "Czarno widzimy wasze rządy".

- "Chcemy zaprotestować przeciwko jednostronnemu postrzeganiu historii naszego kraju. Domagamy się rzetelnej oceny okresu PRL", powiedział Grzegorz Walkiewicz członek zarządu warszawskiego SLD, organizator manifestacji. Dodał, że decyzję generała uważa za  "czyn konieczny". "Generał nie może być obwiniany za taką a nie inną sytuację międzynarodową. Uważamy, że jego decyzja uratowała Polskę przed wkroczeniem wojsk Układu Warszawskiego".

Delegacja zwolenników generała wręczyła mu wiązankę białych i  czerwonych kwiatów.

24 lata temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku władze PRL wprowadziły stan wojenny. Zamknięto granice państwa, ograniczono swobodę poruszania się po kraju, wprowadzono godzinę milicyjną. Zmilitaryzowane zostały najważniejsze instytucje i  przedsiębiorstwa. Zakazano strajków i zgromadzeń, działalności związkowej i społecznej. Sądy działały w trybie doraźnym. Wprowadzono cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej. Wśród 10 tys. internowanych osób znaleźli się przewodniczący NSZZ "Solidarność" Lech Wałęsa i większość członków władz związku.

Stan wojenny zawieszono w grudniu 1982 r., a w lipcu 1983 r. Sejm PRL uchwalił jego zniesienie oraz amnestię dla więźniów politycznych.

ss, pap