W ubiegły piątek "Dziennik Zachodni" napisał po rozmowie z Sośnierzem, że jego zdaniem jedność PO jest zagrożona, a część parlamentarzystów Platformy, w tym on sam, coraz poważniej myśli o poparciu rządu PiS.
Sośnierz skrytykował w tym wywiadzie postępowanie władz PO i oświadczył, że nie wchodząc do koalicji z PiS Platforma popełniła błąd.
Schetyna zaznaczył we wtorek, że zarząd podjął decyzję o usunięciu Sośnierza z partii po przeprowadzeniu z nim rozmowy wyjaśniającej.
"Ostatnie wypowiedzi pana Sośnierza - podkreślił Schetyna - są bardziej tworzeniem problemów i budowaniem konfliktów wewnątrz Platformy, a nie próbą zmiany rzeczywistości. Ona jest ustalona i zastana, przyjęta jednogłośnie przez Radę Krajową".
"Jest pierwsze rozbijanie Platformy i szkoda, że zamyka się dyskusję na jakiś temat. Platforma z partii dyskutującej staje się Platformą jakby jednomyślną, a czy ta jednomyślność jest prawdziwa, to jest dyskusyjne" - powiedział PAP Sośnierz.
Jak dodał, "żałuje, że to się stało 13 grudnia", bo jest członkiem "Solidarności". "Ale to jest już przypadkowa zbieżność dat" - zaznaczył.
"Zgadzam się, że decyzja była podjęta (przez Radę Krajową PO o nieudzieleniu poparcia rządowi Marcinkiewicza-PAP), ale uważam, że z perspektywy miesiąca nie jest ona najszczęśliwsza i uważam, że należało wznowić dyskusję" - powiedział Sośnierz.
Sośnierz - b. dyrektor śląskiej Kasy Chorych - wszedł do Sejmu z okręgu katowickiego, w którym otrzymał najwyższe poparcie - ponad 54 tys. głosów.
O tym, czy Sośnierz zostanie usunięty z klubu parlamentarnego PO, zdecyduje sam klub. Schetyna powiedział, że zarząd Platformy będzie tłumaczył posłom PO swoją decyzję, która - jak podkreślił - nie jest "przypadkowa, nagła czy gwałtowna, ale przemyślana i jednoznaczna".
ss, pap