Choć wcześniej marszałek Sejmu Marek Jurek zarządził przerwę w obradach do godz. 23, posiedzenie zostało wznowione o 20.30. Zakończono je pół godziny później.
Od rana w czwartek Sejm nie zdołał rozpocząć obrad. Propozycja marszałka Marka Jurka (PiS), by obrady wznowić dopiero 25 stycznia, wywołała protesty i oburzenie opozycji, która oskarża Jurka o próbę zerwania Sejmu i zamach stanu.
Pojawiły się informacje, że opozycja rozważała kontynuowanie obrad wbrew decyzji marszałka, jeśli Jurek nie zdecydowałby się na ich wznowienie. O kompromis, który umożliwi parlamentowi pracę i przybliży stabilizację w Sejmie, apelował wieczorem premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Sejmowy kryzys rozpoczął się jeszcze w środę awanturą o termin głosowania nad ustawą budżetową na 2006 rok. Rozwiązania nie przyniosły spotkanie liderów PiS - Jarosława Kaczyńskiego i PO - Donalda Tuska, a także rozmowy marszałka z wicemarszałkami Sejmu.
Ogłoszona rano tuż po rozpoczęciu obrad przerwa w obradach została po południu po raz kolejny przedłużona do godz. 23. Następnie skrócono ją do 20.30. W obawie, że Jurek nakaże zamknięcie sali obrad, posłowie klubów opozycyjnych postanowili jej nie opuszczać - rotacyjnie pełniili "dyżury" na swoich miejscach.
Opozycja zgodnie określiła pomysł marszałka odroczenia obrad do 25 stycznia jako zerwanie Sejmu, liberum veto czy zamach stanu.
Ostatecznie podczas wieczornego posiedzenia Konwentu Seniorów doszło do kompromisu w sprawie terminu prac nad budżetem.
Zdaniem szefa PO Donalda Tuska, rozwiązanie kryzysu, nie było łatwe. Ale - jak ocenił - stanowcza postawa opozycji "wpłynęła trzeźwiąco na marszałka Sejmu i PiS".
"Ale być może - o czym nic nie wiem - są jakieś ustalenia między panem Lepperem, Giertychem i Kaczyńskim" - ocenił. "Tutaj aż huczy o tym, że ta koalicja (LPR-Samoobrona-PiS) niezależnie od sympatycznej rozmowy pana Kaczyńskiego ze mną - chyba jednak staje się faktem" - dodał lider PO.
Natomiast wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak (SLD) uważa, że dzięki ustaleniu terminarza prac nad budżetem "wygrało prawo i demokracja". "O to tak naprawdę nam chodziło" - dodał.
Również wicemarszałkowie Sejmu Andrzej Lepper (Samoobrona) i Jarosław Kalinowski (PSL) są zadowoleni z tego, że drugie czytanie projektu budżetu odbędzie się w sobotę.
ss, em, ks, pap