"Najpierw człowiek, potem państwo - to jest zasada Platformy Obywatelskiej" - podkreślił Rokita. "Tysiąc razy to można powtarzać, ponieważ bardzo często słyszymy ostatnio zasadę dokładnie odwrotną wypowiadaną przez wielu ludzi z dzisiejszego obozu władzy, którzy powiadają: państwo, państwo, państwo, państwo" - dodał.
Projekt Platformy zakłada obowiązek publikowania co kwartał (m.in. w internecie) informacji o ilości wydanych przez dany organ decyzji, w tym ile z nich było wydanych niezgodnie z prawem. Ma to doprowadzić do jawności i transparentności w administracji publicznej - podkreślił Szejnfeld.
Jak mówił, w tym samym kierunku idzie obowiązek wyjaśniania przyczyn wydania decyzji uznanej następnie za niezgodną z prawem.
Projekt - tak samo jak wcześniejszy, złożony przez Platformę w Sejmie zeszłej kadencji - przewiduje osobistą odpowiedzialność materialna urzędnika, który świadomie podjął decyzję niezgodną z prawem. Jak wyjaśnił Szejnfeld, chodzi o decyzję "rażąco naruszającą prawo", z powodu której jednostka samorządu terytorialnego lub Skarb Państwa musiałaby wypłacić odszkodowanie.
Kara urzędnika nie miałaby przekraczać dwunastokrotności przeciętnej pensji.
PO proponuje także wprowadzenie nakazu stosowania - w przypadku kilku interpretacji przepisu - takiej wykładni przy podejmowaniu decyzji przez urzędnika, która najlepiej chroni prawa i wolności obywatelskie. "A nie - jak często było do tej pory - po prostu najkorzystniejszej dla Skarby Państwa" - podkreślił Szejnfeld.
Jan Rokita powiedział, że jest to jeden z projektów, które mają wprowadzić bardzo wysokie standardy rządzenia państwem. Rokita przypomniał, że to "SLD doprowadził do utopienia" projektu PO w tej sprawie w Sejmie poprzedniej kadencji i zaapelował do wszystkich sił, którym "zależy na odnowie państwa", w tym zwłaszcza do PiS, o poparcie projektu.
Projekt jeszcze w poniedziałek ma trafić do marszałka Sejmu.
ss, pap